PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=238725}

Mgła

The Mist
2007
5,8 233 tys. ocen
5,8 10 1 232624
5,5 29 krytyków
Mgła
powrót do forum filmu Mgła

Dlaczego ludzie piszący komentarze przeciwko tej ekranizacji próbują tak usilnie przedstawić siebie jako wielkich znawców tematu, ludzi którzy swoją błyskotliwością sami zauważyli "śmieszność" niektórych scen, podczas gdy tak naprawde poszli za tłumem ludzi, którzy oczekiwali tylko dobrej siekanki, która po prostu bedzie tylko wygladac na realistyczną z pozoru i dzięki odwzorowaniu "strasznych" postaci. Piszecie o tym filmie w kontekście pozostałych ekranizacji twórczości Kinga podczas gdy niektórzy wymieniają w tym gronie sztorm stulecia, czyżby byli aż tak zainteresowani tematem, że czytają namiętnie nawet scenariusze i porównują je z wykonaniem na ekranie?? Wątpie. Tak naprawde jedynym winnym tego, że niektórzy ludzie śmiali sie podczas seansu jest promotor tego filmu wprowadzający w błąd potencjalnych widzów, którzy mogli omyłkowo oczekiwać filmu niewyrywającego sie ze schematu horrorów, czyli kompletnie nierealistyczne postacie, jak dziewczynki duchy itp. które mają zastąpić płytkość całego filmu i wzbudzić strach tylko z powodu kunsztu montażystów oraz twórców efektów specjalnych, którzy potrafią dopracować obraz do perfekcji, jednak zapomina się o ludzkiej psychice i niebezpieczeństwach związanych z zachowaniem sie grupy ludzi w ekstremalnych warunkach. Zazwyczaj polega to na siekance, wymieraniu bohaterów jeden po drugim i przeżyciu wszystkiego przez jednego lub kilku z nich. Nie znudził wam sie ten schemat?? Może tak warto poruszyć nieco głowami, zastanowić sie co by było najstraszniejsze w takiej krytycznej sytuacji ogromnego strachu i kompletnej niewiedzy co sie dzieje wokół. The Mist daje wam odpowiedz i to całkiem przekonującą, to nie wyimaginowane potwory są najgorszym złem jakie moze nas spotkać, lecz to co sama świadomość tego zagrożenia może zrobić z ludzmi w ciągu zaledwie godzin. Generalnie wyrosłem z tego zeby bać sie na horrorach, ponieważ ogromna wiekszosc z nich opiera sie na schemacie - "cos atakuje zwyklych ludzi i to cos jest straszne bo zabija lub robi inne brzydkie rzeczy najczesciej bez zadnego powodu" - dlaczego mam sie tego bać ? stać sie ofiarą nieznanego zabójcy jest trudniej niz zginąć od uderzenia piorunem we własnym domu. Jednak zawsze moze powstać taka sytuacja, gdzie ludzie pod wpływem irracjonalnych wydarzeń, czy to jakiegos zagrozenia z kosmosu, czy moze miejscowego niewytłumaczalnego do końca kataklizmu przestają przestrzegać norm i zwyczajów ustalonych w normalnym życiu i szukają odpowiedzi na pytania, które zadałby kazdy. Wystarczy w takiej sytacji żeby znalazl sie choc jeden charyzmatyczny fanatyk, których wbrew pozorom jest wielu i ludzie będą mu posłuszni do końca. Może niektórych śmieszyć postać religijnej fanatyczki, lecz może to być równie dobrze ateista, który po prostu przekona innych do swojego zdania na ten temat i pokieruje ludzmi w równie tragiczny sposób.
Przykro mi to stwierdzić , ale wygląd potworów nie ma dla mnie znaczenia bo efekt moze byc albo taki że będą one ładnie wyglądać bezbłędnie czyli ze nikt nie zaśmieje sie podczas filmu lub czasem własnie przerysowane do śmieszności. Jednak "idealnie straszne" odtworzenie potworów itp. nie zmieni nigdy faktu że one nie istnieją i raczej istnieć nie mogą, a w szczegolnosci nigdy nie zachowują sie w świecie rzeczywistym tak jak w horrorach. Nie ma to znaczenia gdy w filmie ludzie giną w sposób, który moze sie przydarzyć w rzeczywistosci, gdy ktos ze strachu, załamania lub fanatycznej wiary zabija drugiego człowieka.
Narzekają ludzie na to że geneza mgły i tego co sie w niej czai nie do końca została wyjaśniona, a ja myśle ze wyjasnienie zjawisk paranormalnych psuje praktycznie zawsze fabułę filmu opartej o takie zjawiska , wystarczy przytoczyć przykład serialu lost, gdzie w miare wyjaśniania wszystkich nadzwyczajnych zjawisk fabuła tego serialu moze nabrać barw absurdu.
Spojler
Jesli chodzi o zakonczenie filmu, to dziwie sie ludziom, którzy śmiali sie z tego poniewaz zrozumiem jeszcze śmiech gdy ogladamy film na ktorym zły niedobry potwór zjada wszystkich ludzi po kolei i w pewnym momencie zjadanie moze wydac sie swoją absurdalnością śmieszne, ale tu chodzilo o calkiem cos innego. Sytuacja, gdy ojciec zabija swojego syna żeby skrócić jego przyszle cierpienia jak moze śmieszyc ? Czy gdyby to przeniesc w inne realia, np. wojenne i sytuacje gdy żydowska rodzina ukrywa sie w jakims domu i naziści wkraczają do niego, a jego mieszkańcy doskonale wiedzą co sie z nimi stanie w obozie zagłady. Czy śmialibyście sie wtedy z tego jak ojciec zabija swoje dziecko ?? Powiecie ze to co innego, ale to dokładnie taka sama sytuacja nieuniknionych cierpień

ocenił(a) film na 7
Jaero87

Bo w wiekrzosci to debile i w brew temu co piszą podniecają się na ameryckich produkcjach , a film dobrze wyszedł końcówka mnie r^%*^& w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
King is The King.


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.

ocenił(a) film na 6
Jaero87

Świetna wypowiedz. Gratulacje. Gdy przeczytalem to opowiadanie tez zastanawialo mnie przerysowanie tego na reklamach jako super horror. Ale z drugiej strony horror to nie musi byc tylko siekanka ale takze uczucia ktore siedza w czlowieku gdy sie boi. Ten film idealnie to odzwierciedla. King nie chcial tu przedstawiac jakichs super potworow tylko wlasnie zachowanie ludzi w obliczu strachu dlatego mysle ze ten film jest genialny(bo dokladnie odzwierciedla opowiadanie) no i jeszcze ta szokujaca koncowka. Dla mnie geniusz!!!

ocenił(a) film na 8
Jaero87

Uwaga spojlery!

Mnie ten film po prostu wbił w fotel. King jest mistrzem w pokazywaniu ludzkich zachowań. Człowiek człowiekowi wilkiem. Po seansie byłam strasznie roztrzęsiona, jednak nie ze względu na potwory, czy sceny, w których ginęli ludzie, były pokazane wnętrzności, krew, macki. Byłam roztrzęsiona przez ludzkie zachowanie, nienawiść i to jak łatwo zmanipulować czyjąś psychikę.
Zaczynam się zastanawiać, do której grupy przyłączyłabym się w obliczu tego typu sytuacji. I nie mówię tutaj akurat o jakimś najeździe stworzeń z innego wymiaru, tylko na przykład o wojnie, katakliźmie. Czy również stałabym się fanatyczką, zwalająca winę za całe zło na barki innych ludzi, ludzi którzy umieliby się postawić?
Końcówka była typowo w klimacie pisarza, który lubi dodatkowo dobić czytelnika na sam koniec :D Co bym czuła będąc na miejscu rodzica postawionego w tego typu sytuacji? Z pewnością pragnęłabym by mgła (wojna, żołnierz - cokolwiek) wróciła i mnie zabiła. Prawdopodobnie popełniłabym samobójstwo, ponieważ nie potrafiłabym poradzić sobie z takim ciężarem.
Obraz strasznie mi się spodobał, kiedy tylko będę mogła, przeczytam to opowiadanie, bo jestem ciekawa jak rozwijała się akcja w książce.

ocenił(a) film na 5
chaline_chan

To prawda, że najważniejsze w tym filmie (jak dla mnie) to próba pokazania ludzkich zachowań w sytuacjach ekstremalnych. Jakie mogą być nierealne i nie ludzkie dla człowieka, który nigdy nie znalazł się w podobnej sytuacji.

Jednak nie do przyjęcia jest łączenie tego typu tematów z konwencją horroru. Film stał się przez to (i przez grę aktorską z wyjątkiem Marci Gay Harden) groteskowy. Stąd też może i te śmiechy na sali...

ocenił(a) film na 9
Jaero87

Jaero, lepiej bym tego nie ujął, poprostu trafiłeś w sedno, podpisuję się pod tym obiema rękami, a nawet lewą nogą ;). Twoja wypowiedź skłoniła mnie do zarejstrowania się na tym forum, rzadko się zdaża, żeby ktoś tak dokładnie wpasował się akurat w moje myśli. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
Jaero87

Brawo! Mnie osobiście męczą już te jęki w stylu "a potwory nie są zrobione tak i tak, a animacje są słabe, a sralalala"... I całkowicie podzielam Twą opinię - nie to jest najważniejsze. Może ktoś powie, że "Mgła" podobała mi się ze względu na moją słabość do Kinga - pewnie jest w tym trochę racji - ale mimo wszystko uważam, że ten film nie jest tylko o jakimśtam potworkach zabijających ludzi, ale o ludziach samych w sobie, o ich determinacji i słabości... przy okazji, tak szczerze mówiąc, to mnie jakoś rzekoma marność animacji nie uderzyła. :P
[spoiler?]
Ale za to uderzył mnie moment, kiedy ludzie ranią i wyrzucają młodego żołnierza z supermarketu po słowach pani Carmody - wiadomo, jest to dosyć upłycone, ale jednak zgrabnie i w jakiś sposób przerażająco pokazuje, że wystarczy dobrze wykorzystać sytuację, by wmówić ludziom różne rzeczy i pokierować nimi tak, jak się chce... a oni zatracą się w naszych słowach, by przestać oddzielać swoją wolę od naszej.
Zresztą - myślący pewnie wiedzą, o co mi chodzi ;)

Pozdrawiam zatem.

ocenił(a) film na 6
MetalMia

'Jakichśtam potworkach'*, oczywiście - przepraszam, cierpię na manię poprawiania własnych [i cudzych :D] błędów :P

ocenił(a) film na 7
MetalMia

Zgadzam się ze wszystkim co napisaliście - no prawie, bo inaczej ta wypowiedź byłaby bezcelowa ;) Jestem oddanym, wieloletnim fanem Kinga i muszę przyznać, że film był niezły ale... jeżeli chodzi o animacje :| To jest jakaś paranoja... dlaczego nie można dopracować filmu do końca ? Dlaczego dosłownie w każdym filmie Kinga animacja jest odstawiona "na bok" mimo iż nie ma jej wcale dużo? Takie "szczegóły" jak ten pokazują jak twórcy do filmu podchodzą a tym samym do nas - odbiorców... King potrafi stworzyć klimat i zrobił to lecz kiedy na ekranie pojawia się namacalne zagrożenie (potwór - przeciwnik), które wzbudza w nas, pod względem wykonania - politowanie... - zmienia się sposób odbioru filmu (tak mocno reklamowanego). Nie wiem czy wyrażam się jasno - nie krytykuję filmu bo podobał mi się - czytałem opowiadanie i uważam, że zostało nieźle przeniesione na ekran - jednak moim zdaniem jak coś robić, to w 100%. Pozdrawiam !

ocenił(a) film na 7
MetalMia

SPOILER
Szkoda,że panią Carmody od razu pokazali jako wariatkę. Nie wiem jak to jest u Kinga, więc może to jest wierna interpretacja, ale ciekawiej by było moim zdaniem gdyby na początku była osobą głeboko wierzącą ale i dość racjonalną, można by pominąć to, że dowiadujemy się o tym że wszystko stało się przez wojsko, wtedy idea pani Carmody ( wypowiedziana w dyskusji, a nie wykrzyczana w religijnym amoku)o apokalipsie mogłaby się wydawać całkiem niegłupia, dopiero z czasem widzielibyśmy że kobieta popada w obłęd.
KONIEC SPOILERA

No i oczywiście kwestia Thomasa Jane'a. Jesy po prostu tragiczny ! facet tak się przejął rolą Punishera, że gra go nadal...

ocenił(a) film na 6
Gammaro

Ja wyobrazenie Davida w opowiadaniu mialem praktycznie identyczne co do roli jaka zagral Jane. Dlatego bardzo mi sie spodobal w tym filmie. Poza tym nie kazdy facet musi pokazywac placz i w ogole jakies ryki a przeciez David w filmie i ksiazce(w ksiazce nawet gorszy bo robil rozne rzeczy z Amanda;)) byl twarda postacia. Choc pod koniec zmiekl ale nadal mozna bylo wyczuc ta twardosc bo chyba o to ci chodzi.

ocenił(a) film na 6
Jaero87

Jestem właśnie po projekcji i film mile mnie zaskoczył. Dobry klimat i końcówka.

Pozdrawiam