Uwielbiam filmy franka darabonta takze zaliczenie mgły stało się moim priorytetem.Zasiadłem wygodnie w przedostatnim rzędzie oczekując na seans.Obok mnie usiadła parka,dziewczyna nawijała jak automat ale ze film się jeszcze nie zaczął byłem spokojny.Swiatła zgasły,pojawiają się napisy zwiastujące film a ona widocznie zirytowana nagłosnieniem dolby surround za wszelka cene stara sie przekrzyczeć to co dzieje sie na ekranie.Miałem nadzieję ze sie zmeczy ale na próżno.Jej chłopak dzielnie przytakiwał ale zauwazyłem ze tez juz doprowadza go do szału(szkoda go).Trzy rzędy przede mna usiadło dwóch najaranych małolatów,po poziomie konwersacji jaką prowadzili wydedukowałem ze pewnie niepostrzeżenie odczepili się od grupy wychowanków ze szkoły specjalnej i wylądowali tutaj,obleśny śmiech i niedwuznaczne komentarze skutecznie utrudniały ogladalność.Za mna usiadła mama,tata i chyba ich synek który regularnie z coraz to większym zapałem uderzał nogą w mój fotel(może sprawdzał czy nie śpię).W tym samym rzędzie co dwóch ćpunów tylko troszke na prawo siedziały trzy nastoletnie gwiazdy! interesowało je wszystko tylko nie film.Dwie dyskutowały o minionym dzionku a jedna pisała sms-a.Co kilka minut wybuchały gromkim śmiechem a scena finałowa(ta w samochodzie) wrecz rozbawiła je do łez! Dwa rzedy przede mna bardziej na lewo tzw."odświętni kinomani",zawaleni napojami,popcornem i nachos skutecznie rozkrecaja imprezkę,lansuja się! nagle dziewczyna wyciaga telefon i zaczyna gdzies dzwonic,byłem przekonany ze zamawia pizzę!. Obok mnie-mój faworyt-facet ok.40-stki co 20 sekund poprawia kurtke na kolanach a co 10 prawa reka dotyka nosa(jakis dzwiny tick) oprócz tego chrzaka i cos do siebie gada-rewelacja! Ogólnie było uroczo.Pozwólcie że zacytuje daniela day lewisa z filmu"aż poleje się krew"-"Chciałbym być tak bogaty żebym juz nigdy nie musiał patrzec na ludzi"-pozdrawiam!
brawo! niestety ludzie przychodzący do kina, to w większości kretyni, nie mający za grosz szacunku do ludzi, którzy do kina przyszli przede wszystkim OBEJRZEĆ FILM. dzięki nim klimat całego filmu prysł w mgnieniu oka.
ja po wyjściu z kina byłam bardzo poirytowana zachowaniem niektórych osób i naprawdę przeszła mi chęć chodzenia do kina. przynajmniej na jakiś czas...
a już napewno zacznę omijać multipleksy, które stały się prawdziwą katastrofą i wylęgarnią osób, które pomyliły kino z kawiarnią, czy ławką w parku.
Zgadzam się w 100% z przedmówcami. Miałem też kilka razy tak, że ludzie którzy przyprowadzali na kolejny seans znajomych opowiadali już zawczasu co ma się wydarzyć. Coś w stylu:"Teraz będzie zajeb.. motyw...!!!" Szlag mnie wtedy trafia!
totalnie sie nie zgadzam.
oglądanie filmów w domu jest dla tzw. przeciętnych zjadaczy chleba.
ja uwielbiam kino, uwielbiam zatracać się w filmowym świecie, więc oglądanie filmów na dużym ekranie sprawia mi radochę, której nie da się porównać z niczym innym. dlatego w moim odczuciu oglądanie filmów w domu, na malutkich telewizorkach, sprawia, że ucieka gdzieś ta cała magia.. emocje podczas seansu kinowego, a seansu w zaciszu domowym są diametralnie różne. ale jeżeli seansy kinowe mają wyglądać tak, jak zostało to opisane przy okazji "Mgły", to chyba przerzuce się na oglądanie filmów w domu.
pierwszy raz spotkałam się z takim niekulturalnym zachowaniem w kinie.. może po części dlatego, że raczej staram się nie chadzać do multipleksów i nie jestem przyzwyczajona do warunków, jakie tam panują.