Zakończenie na "+". Cały film dno! Narodzie nie trać 2h na oglądanie tego chłamu!
Cały film jako tako, zakonczenie DURNE!!! Zwaliło mnie z nóg i po prostu zaczęłam się śmiać!! Żałosne, kretyńskie zakończenie !
Jakie powinno być Twoim zdaniem zakończenie? Tylko proszę nie happy end bo to nudne. Każdy by pisał, że przewidywalne itp. Nie rozumiem i nie zrozumiem ludzi, zawsze im coś przeszkadza. Innym, że film przewidywalny bo happy end, innym zaś nie bo pozabijał wszystkich. Idiotyzm ;/
Cóż za siła argumentów! Naród jest Ci wdzięczny za te bezcenne spostrzeżenia. ;)
Gratuluję założenia 619 tematu.
W nagrodę polecam lekturę zasady brzytwy Ockhama http://pl.wikipedia.org/wiki/Brzytwa_Ockhama
Jeżeli chciałeś podyskutowac o filmie, to kiepsko zacząłeś. Byłoby lepiej gdybyś spróbował podac jakieś argumenty na poparcie swego zdania i używac zwyczajnego, kulturalnego słownictwa.
Temat wyszedł kiepski, więc proponuję się przeniesc do http://www.filmweb.pl/topic/810631/1+10+Beznadzieja!.html . Tam jest link do jeszcze szerszej dyskusji na temat filmu.
Nie skończyłem oglądać. Przybliżcie mi proszę zakończenie. Tzn widziałem do momentu, gdy ci dwaj żołnierze się powiesili, a tego trzeciego postanowiono złożyć w ofierze.
Oczywiście będą ...:::SPOILERY:::... :)
1. Wersja ogólna
Bohaterowie wiedzą, że długo w sklepie nie przeżyją i postanawiają uciec samochodem Davida. Gdy następnego dnia biorą się za realizację zamierzeń, staje im na drodze pani Carmody z tłumem w nią wierzących. Podczas krótkiej przepychanki pani Carmody ginie, a zszokowani klienci pozwalają wyjśc grupie racjonalnie myślących.
Do samochodu dostaje się jedynie 5 osób, które wyruszają szukac wybawienia. Niestety benzyna się kończy, gdy wciąż znajdują się we mgle. Bohater wyciąga broń i za przyzwoleniem obecnych, zabija pasażerów. Dla niego kuli niestety zabrakło.
By nie myślec dłużej o tym co zrobił, wychodzi z samochodu i stara się zwrócic uwagę potworów. Z mgły wyłania się... czołg, który oznacza koniec zagrożenia, ale nie oznacza końca cierpienia bohatera.
2. Wersja rozszerzona dla tych, którzy już do filmu nie chcą wrócic
Po tym jak tłum skupiony wokół fanatyczki złożył ofiarę z żołnierza, bohaterowie wiedzieli że nie mogą już dłużej zostac w sklepie. Ustalili więc, że sprzedawca zgromadzi trochę żywności i ukryje przy kasie, tak żeby rano wszyscy mogli jak najszybciej udac się do samochodu bohatera.
Następnego dnia około czwartej ta racjonalniejsza częśc klientów cichaczem próbowała się wymknąc ze sklepu. Niestety wcześniej ukrytą żywnośc znalazła pani Carmody i nie pozwoliła im uciec ze sklepu. Próbowała tłumowi "wiernych" wmówic, że oni wypierają się wiary uciekając ze sklepu, podczas gdy wybawienie może przynieśc poświęcenie kolejnej osoby, którą miał byc syn bohatera. W trakcie krótkiej szamotaniny sprzedawca zabija fanatyczkę, czym przykuwa uwagę tłumu, który bojąc się ryzykowac ataku na uzbrojonego człowieka, wypuszcza grupkę ze sklepu.
We mgle bohaterowie próbują się dostac do samochodu. Częśc z nich ginie, jednak pięc osób do samochodu dociera - bohater, jego syn, pani pedagog, starsza pani i jeszcze jeden mężczyzna. Uruchamiają samochód i wbrew cichym oczekiwaniom osób uwięzionych w sklepie odjeżdżają.
Jadą długo. W końcu kończy się benzyna. Nadal są we mgle, a o czającym się w niej zagrożeniu przypomina przechodzący obok wozu potwór. W obliczu bolesnej śmierci z rąk nieznanych stworzeń, bohaterowie postanawiają umrzec od kul pistoletu. Niestety kule są cztery, a syn bohatera zaczyna się budzic. Padają strzały.
Z samochodu wychodzi David. Jest rozżalony przez to co musiał zrobic, chociaż w obliczu tak beznadziejnej sytuacji było to jedyne wyjście. Z mgły wyłania się... czołg armii. Żołnierze opanowali sytuację i przewożą ocalonych w bezpieczne miejsce. Na ciężarówce widac ponoc kobietę, która wybiegła ze sklepu by byc z synem (krótka scena - nie zwróciłem uwagi). Bohater w akcie rozpaczy jest zdolny tylko głośno krzyczec...
...:::KONIEC SPOILERÓW:::... i koniec postu. :)
Odnośnie sceny z kobietą, o której piszę w rozszerzonym spoilerze - Scena jest dobrze zaakcentowana. To ja nie przyjrzałem się tej osobie w jej pierwszej scenie.