Obejrzałem film i jestem zniesmaczony. Nie wiem jaka jest książka, bo nie czytałem ale film jest (delikatnie mówiąc) kiepściutki. Myślę, że reżyser chciał pokazać ludzkie zachowanie, reakcje, emocje z chwili zwątpienia, ale to..... Gra aktorska na poziomie polsat'oskich seriali. I jeszcze na koniec naprawde fajna muzyka zupełnie niepasująca do żałosnego obrazu. Nie polecam. Zauważyłem, że King często świetnie zaczyna, ale równie często nie wie jak skończyć.