Dlaczego ten film tak bardzo nie zgadza się z ksiązką? Jak tylko zobaczyłam zakończenie to dostałam białej gorączki. Ukarałabym reżysera za taką niezgodnosc. Może i film niezły, ale reżyser powinien się wstydzic, że zaprzepaścił szansę na naprawdę dobre zekranizowanie jednej z najlepszych książek czy w tym wypadku opowiadania wielkiego pisarza, jakim niewątpliwie jest Stephen King. 6/10 zawiodłam się :(
A co tu jest niezgodnego z książką..?
Chyba tylko to że scenarzysta "dopisał" dalszy ciąg do tego co było w opowiadaniu Stefka, który swoją historyjkę zakończył na "odjechaniu głównych bohaterów samochodem w siną dal"..
I to naprawdę taka niezgodność?
tak, bo uważam, że jeżeli ktoś robi film na podstawie książki to powinien się tego trzymac a nie robic po swojemu i zmieniac.
o matko to byłoby nudne jak flaki z olejem. Ekranizacja ma być na podstawie książki, a nie wiernym jej przeniesieniem na ekran.
Autor książki i scenarzysta to dwie różne osoby i mogą mieć różne wizje tej samej sceny, dochodzą do kompromisu i wtedy jest fajnie.
Heh :D Ależ ja lubię ludzi którzy czytają książki i wymagają od filmów by trzymały się jej idealnie ;)
Zacznijmy od słowa "na podstawie"(oparta na...) - wiemy czym jest podstawa? To inaczej fundament... jak mamy fundament możemy na nim budować - fundament określa pewne kształty, ale cała reszta zależy tylko od fantazji budującego. Tyle na ten temat.
Pozdrawiam
Oh. Twórczyni tematu o ćwierć inteligencji. Nie powstał jeszcze film w pełni zgodny z jakąkolwiek książką. Próba maksymalnego odzwierciedlenia książki jest brakiem suspendu, a to w sztuce filmowej i komercji źle rokuje.
ale sa filmy które w miare dokładnie trzymaja sie ksiązki, tylko ze najczęściej wychodzą z tego straszne gnioty. ksiazka to jedna materia, a film to druga. w ksiazce są tzw miejsca niedookreślenia, za to jeden obraz to tysiąc słów. więc tych dwóch światów nigdy sie nie pogodzi. dobrze jest jeśli scenażysta z rezyserem dodadzą cos twórczego do ksiązki. tak bylo z forrestem gumpem. z takiej sobie książeczki powstał genialny film. potem powstała druga część powieści, i kopiowała juz styl jaki stworzył Zemekis. tutaj fajnie że rozwinęli zakończenie. zauważyłem że King często ma z tym problem. właśnie nie wie jak skonczyć. a tu prosze ani cukierkowatego happy endu, ani totalnej beznadziei. dobrze zrobiony final. choć film miejscami przynudzał. mógłby byc 30 min krótszy.