dla mnie ten facet był bohaterem filmu bo zabił tą wariatkę której sie trochę w bani poprzestawiało. Skoro była taka wierząca to czemu nie nadstawiła drugiego policzka... Zakończenie filmu jak dla mnie niewłaściwe
Skoro chłop kochał swojego syna co zreszta w filmie bylo dość czesto pokazane to czemu go zabil dlaczego sie poddal dlaczego nie walczyl.
Bo obiecal mu, ze nigdy nie dostanie sie w rece tych bestii. Bo wiedzial jaki los go czeka jesli pozwoli im sie zblizyc. Bo wiedzial, ze sytuacja jest bez wyjscia i to co najgorsze czyli smierc z ich reki, a nie od szybkiego strzalu w glowe bedzie czyms na co nie moze pozwolic...
ale bestie nie atakowaly mogl poczekac pomyslec pozatym tak bez pozegnania odstrzelił swojemu kochanemu synkowi głowe. Pozatym jak by dobrze pomyslal to by mogl zabic tymi 4 kulami wszystkich.
Ech no to ja znowu spiesze z wyjasnieniami. :) Chlopak spal, nigdy nie bylem w takiej sytuacji, ale chyba lepiej po prostu go zabic bez slowa wyjasnienia niz kminic mu ciezko dlaczego tatus musi go zabic. A co do potworow, slyszal je w oddali, jadac widzial to wielkie monstrum, jego zona martwa w sieci, zapewne juz zalazkiem przyszlych pajaczkow i to wszystko co widzial do tej pory sprawilo, ze podjal taka sytuacje. A co to 4 kul to nie wiem czy chcialoby mu sie ostro rozpracowywac i przykladac glowe do czyjej glowy i myslec jak pozabijac reszte wraz ze soba. Zabil wszystkich a dla siebie wzial odpowiedzialnosc za najgorsza smierc z reki tych bestii...
co nie zmienia faktu ze mogl walczyc dalej ... Caly film kozaczyl a na koniec zrobil pif paf i do widzenia. Mysle ze Randal z Clerksow by go nieżle pojechal.
z tym ze spal to bym sie nie zgodzil bo przeciez chwile przed sie ubudzil i widzial wszystko...ale zgadzam sie ze "slusznie zrobil" sam sie poswiecil dla bestii...a wyszlo jak wyszlo...dla mnie rola Mr. Carmody byla swietnie zagrana, pod poczatku nie lubilem tej osoby i sie ucieszylem kiedy dostala kulke...co nie zmienia faktu ze rola zostala swietnie zagrana:)
O taaaaaaaak, ale ulga była jak chyciła kulke, wreszcie się przymknęła. Przesadzili z tym jej gadaniem. Nóż sie w kieszeni otwierał.
Szczerze mówiąc to oni pewnie mieli jeszcze jakieś możliwości ucieczki czy walki. No ale nie taki był zamysł Kinga czy reżysera. To co zobaczyli po ucieczce ze sklepu załamało ich na tyle że pogodzili się ze swoim końcem. Nawiasem mówiąc jak zobaczyłem tego 6-nogiego stworka pomyślałem że to koniec ludzkości :) no ale mylić sie jest rzeczą ludzką.
A co do wariatki aż sie ucieszyłem jak kulke zarobiła :P