Świetny film i super zakończenie~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a co było ironicznego w tym zakończeniu?
to nie była ironia, to był idealny wyraz tego, jak w człowieku wygasa ostatnia iskra nadziei. zakończenie piękne, ale zarazem straszne i poruszające.
Zgadzam sięże takie było to zakończenie ale to można uznać za karę. No bo kto zabija wszystkich żeby później samemu być zxabitym. Mogli razem przecież wyjść z samochodu.
mogli, ale woleli załatwić to szybko, jednym strzałem z pistoletu, niż umierać w cierpieniu i zostać rozszarpanymi przez istoty niewiadomego pochodzenia.
w sytuacjach ekstremalnego stresu i poczucia zagrożenia życia, nikt nie myśli logicznie, zakończenie świetnie to uwydatniło moim zdaniem.
David wyjeżdżając z parkingu był pełen nadziei, wierzył w szczęśliwe zakończenie, był wykończony psychicznie i fizycznie, jedyne co trzymało go przy życiu, to nadzieja, która umarła wraz z ostatnią kroplą benzyny... poddał się i dlatego wybrał takie rozwiązanie. wolał zabić bliskie mu osoby, niż patrzeć, jak zostają rozszarpywane przez potwory.
a że wszystko zakończyło sie inaczej, cóż... nie mógł tego przewidzieć, nikt nie mógł. los okazał się przewrotny i niestety tragiczny.
wszystko mogło się zakończyć happy endem, jasne... ale czy wtedy byłbyś zadowolony z zakończenia?
mnie się bardziej podoba zakończenie Kinga, które pozostawia czytelnika z otwartym zakończeniem i pobudza do własnego dokończenia historii, ale mimo wszystko zakończenie filmowe również zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
w większości filmów amerykańskich wszystko kończy się happy endem, powiewają amerykańskie flagi, główne postacie stają sie bohaterami i wszyscy żyją długo i szczęśliwie... tutaj tego nie było i uważam, że to wyszło na dobre całemu filmowi. czasem przydaje się odmiana i anty-happy-endowe zakończenia, do których przyzwyczaiły nas amerykańskie produkcje :)