Egzotyczny obrazek nakręcony w Turcji, resentymenty reżysera, czyli niezbyt szczęśliwa historia chłopca żyjącego na przełomie lat 60/70 XX wieku przeniesiona w pierwszą dekadę XXI wieku, typowe dla twórców (nie tylko filmowych) zbliżających się do 50tki... Kilkanaście ładnych kadrów nie jest w stanie obronić tego filmu. Dla mnie prawdziwym MIODEM był inny film - Wiosna, lato, jesień, zima i... wiosna.