Muszę przyznać, że od początku film nieco mnie zaintrygował, widać było że nie jest to kolejne
kino zozolele z którego nic nigdy się nie wynosi. Odczuwam jednak coś takiego, jakby wątki nie
były dograne do końca, jakby początkowy potencjał potem był gaszony. Opublikowanie
znalezionej powieści - jakoś za mało tego BUM dla mnie, tu się spotkał, tam pojechał. Sama
tematyka powieści która wzbudziła w nim takie emocje również trochę zawiodła, bo
zobrazowanie historii ,,starca" pozostawiło pewien niedosyt w stylu ,,wielkie mi co". Generalnie
główny bohater 1/3 filmu siedzi z nim na ławce, po czym mówi że ukradł książkę i jest smutny.
Koniec filmu. To wszystko poszło jakoś za szybko, a w wielu aspektach mam wrażenie że nie
wykorzystano tego co wykorzystać można by było, choć to może tylko moje zdanie. Film
ciekawy, ale pod koniec byłem zawiedziony. 7 za ładne i barwne kino, choć bez szału.