bo i mocne rypanie bez trzymanki praktycznie cały film, jest przerywnik na ewangelizowanie i przez moment nawrócenie głównych bohaterów. Później jest dalej to samo czyli pie.dziolenie i na końcu Rozenek i Majdan. Groch z kapustą, pomieszanie wątków. Dobrze, że to przedostatnia produkcja reżysera. Oby na drodze międzynarodowej lepiej mu szło i żeby zdobywał nagrody światowe, oby nie maliny, bo polskich węży już trochę ma.