PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6163}

Miłość Adeli H.

L'Histoire d'Adèle H.
7,0 1 390
ocen
7,0 10 1 1390
7,3 3
oceny krytyków
Miłość Adeli H.
powrót do forum filmu Miłość Adeli H.

[W tekście mogą być ujawnione informacje istotne dla fabuły.]
Irracjonalna, niepotrzebna, głupia, romantyczna, niezaprzeczalna, wielka, bezkresna, rozpaczliwa, kłamliwa, chorobliwa, niewspółmierna – taka jest miłość w filmie François Truffauta „Miłość Adeli H.”.
Reżyser wybrał skrajny wariant tego uczucia, o którym czyta się w tanich romansach, lecz nie daje się wiary w jego prawdziwość. Historia Adeli Hugo córki słynnego pisarza Victora jest autentyczna (jak dowiadujemy się już z samych napisów poprzedzających film) i wydaje się równie nierealna jak książkowe fantazje. Tytułowa bohaterka podąża za ukochanym przez niemal cały świat (nie przypadkowo reżyser rozpoczyna poczynania bohaterki od mapy świata), chce być z nim jako żona i kochanka, ale w jej wizji uczuć jest pewien mankament – on jej nie kocha.
W filmie można wyczuć posmak „Pani Bovary” Flauberta, w której tytułowa postać zaczytuje się romansidłami (głównie są to opowieści o miłości rycerskiej). Tworzy pewną wizje miłości, temperaturę emocji, jakie muszą jej towarzyszyć, co powoduje niemożność jej pogodzenia się z przyziemnością (w jej mniemaniu) mężczyzny, z którym przyszło jej żyć. Realizując swoja wizje uczuć niszcząc życie swoje i innych tak finansowo (autor z lubością wylicza wszelkie jej wydatki) oraz działa wbrew szeroko przyjętym normą społecznym. Bohaterka filmu jak można zobaczyć jest postacią podobną, jej życie nie obfituje w wielkie wydarzenia jest, jeśli spojrzy się na tą historię obiektywnie dość nudne.
Reżyser wykorzystuje tu zdobyte umiejętności w trakcie prac na twórczością Alfred Hitchcock, nadając sytuacją błahym odpowiedni dramatyzm. Już w pierwsza otwierająca scena ma bardzo dużo suspensu – bohaterka bez dokumentów przedostaje się do Halifax, lecz w przeciwieństwie do filmów angielskiego mistrza nie przemyca tajnych akt, czy uranu, ale chce incognito przedostać się do miejsca, w którym spotka ukochanego. Truffaut tworzy jeszcze więcej scen będącymi bardziej lub mniej czytelnymi cytatami z Hitchcocka. Np. scena, gdy Adela wspina się podglądając Pinsona z kochanką jest ukłonem w stronę „Północ - północny zachód”; w długiej niemal niemej scenie, w której Adela wchodzi na przyjęcie przebrana za mężczyznę szukając ukochanego, którą obserwujemy z pewnego oddalenia (parafraza „Okna na podwórze”) oraz gdy Pinson śledzi chorą już Adele po pustych afrykańskich uliczkach jest jednoznacznym nawiązaniem do sekwencji z Jamesem Stewartem śledzącym Kim Novak w „Zawrocie głowy” (wydaje się że jest to film, do którego reżyser najdobitniej odwołuje w ukazywaniu chorobliwego uczucia i próbach zmiany innej osoby tak aby odpowiadała jego oczekiwaniom, oraz element psychoanalizy – bohaterka pragnie uczucia jakie było w małżeństwie zmarłej siostry).
Innym istotnym elementem w tym filmie jest gra z klasycznymi oczekiwaniami widza (zaznaczę, że jest to robione w sposób bardzo dyskretny w porównaniu do filmów innych nowofalowców). W tym względzie film jest podobny do „Syreny z Missisipi”, w którym Truffaut gra z przedstawieniem relacji męsko-damskich. Konstruuje on tak historie, aby mężczyzna był wpisany w nią na zasadach podobnych lub identycznych jak postacie kobiece w klasycznym kinie. Mężczyzną w filmie ma być Adela, ale nie tak jak w „Syreny z Missisipi” prawdziwy mężczyzna nie okazuje się niewinną panienką, ale też ma cechy klasycznego samca. To ona podąża za ukochanym, naraża się na niebezpieczeństwa, jest zdolna zrobić wszystko, aby z nim być. Warto sobie przypomnieć jak wprowadzona zostaje postać Pinsona, w pierwszym momencie widzimy go jako zarys sylwetki w mundurze, nie da się określić, jaką ma twarz (Adela zaczepia przypadkowego mężczyznę w mundurze, ale okazuje się to nie on – przy okazji jest kolejny cytat z Hitchcocka, bo tym człowiekiem okazuje się sam Truffaut). Na początku filmu jest to wielki nie obecny, którego osobę wyczuwa się, lecz nie widzi. Całkowita jego prezentacja ma podobną siłę do tego, gdy widzimy po raz pierwszy Rity Hayworth w filmie „Gilda” – jej twarz wypełnia ekran ma przytłoczyć nas i zmusić do zachwytu, tak samo jest z nim.
Kim jest Pinson? Hazardzistą, kobieciarzem, zarazem mężczyzną przystojnym im eleganckim (doskonale prezentuje się w mundurze, czy na koniu). Reżyser nie pokazuje go w jednoznacznie negatywnym świetle, raczej jest pewna figurą męskiego ideału (takie ma być pierwsze wrażenie widza), który zostaje w małych scenkach, w pojedynczych wypowiedziach różnych postaci zdejmowany powoli z piedestału. Odnoszę wrażenie (nie wiem czy słusznie), że on nie kocha, nie jest do tego zdolny czy stworzony, za to może i chce zmieniać wciąż partnerki. Potrzebuje tylko kobiety dostatecznie młodej i bogatej, aby się ożenić i żyć wygodnie. Adela Hugo spełnia te wymagania, ale jej charakter jest zbyt impulsywny, odstrasza go i zmusza do wycofania. On sam mówi do podwładnego w pewnym momencie, że stosował wobec niej prośby, groźby, kłamstwa i podstępy, aby go zostawiła go w spokoju i wracała do rodziny. Jego zapewnienie o nie-miłości są równie żarliwe, co jej słowa o uwielbieniu dla niego. Dodatkowo uczucie nie wpływa destrukcyjnie na niego (prócz problemów z zawarciem małżeństwa), pozostaje zawsze ten sam, to Adela ulega degradacji fizycznej (traci wzrok, musi nosić okular), psychicznie (na samym końcu wpada w niemy stupor), finansowy (na końcu filmu jest ubrana jak żebraczka, jej suknia to łachmany, zaczynają za nią nawet chodzić dzieci i rzucają się na nią psy).
Ostatnia kwestię, jaką poruszę to temat literatury. Bohaterka jest córką jednego z najwybitniejszych pisarzy francuskich, lecz jak zwykle w takich przypadkach bywa próbuje się wyzwolić z pod jego wpływu. Prawdopodobnie uznaje go jako główną przyczynę rozstania z Pinsonem, przez jego sprzeciw dla małżeństwa (co później zostaje zmienione). Nieprzypadkowe jest, że nazwisko bohaterki jest wymienione w tytule z inicjału i a w trakcie trwania fabuły używa fałszywej tożsamości. Choć jej ojca nie zobaczymy ani razu na ekranie jest obecny przez swoje pisarstwo – powieści (widzimy jak gwałtowna reakcje wywołuje zetknięcie z samą jego książką), jak i korespondencje (już sam ton w listach mówi, jaki może być to człowiek, ale nawet na ich podstawie można zauważyć jego przemianę – najpierw jest stanowczy, ale wraz upływem czasu łagodnieje i próbuje sprowadzić córkę do siebie). Najważniejszym momentem w filmie jest sam koniec, gdy reżyser zestawia to, co osiągnął i czym był dla ludzi Victor Hugo – mężem stanu, wybitnym pisarzem - z osobą córki, której jedyna zasługą było wyjątkowe uczucie, jakim obdarzyła drugą osobę. Jej życie i śmierć miało być jak żywa nienapisaną nigdy powieść z nią jako bohaterką –osobliwą, dziwna i niepowtarzalną.
François Truffaut tworząc ten film starał się zachować pewien staroświecki kształt, stosował w nim z powodzeniem roletki i zaciemnienie (zastanawiające, że ten chwyt stylistyczny w narracji jest tu wykorzystany w trochę przewrotny sposób, w klasycznym kinie stanowił zasłonę, za którą ukrywano przed widzem niestosowne sceny łóżkowe, tu reżyser bardziej ukrywa, że ich w istocie nie było np. scena na cmentarzu) jednocześnie pisząc na ekranie niepowtarzalną opowieść. Piękne kino, ale raczej nie dla każdego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones