Jeden z hmm... cieplejszych i dających nadzieję na to, ze ludzkość nie jest zwykłym betonem dążącym tylko do "lepiej, więcej, drożej" filmów, jakie miałam ostatnio oglądac :)
Może do kogoś trafi ten obraz tak jak do mnie - nie wiem, czy to chciał przekazac reżyser, często było to poruszane także w opiniach - że tacy ludzie jak ci z miasteczka się nie zdarzają, nie istnieją. A może właśnie o to chodzi? O to, że większośc z nas ( w tym także ja, nie oszukuję się, nie robię tu za ostatniego sprawiedliwego ;)), odwrocilaby się ,splunęłaby w twarz takiemu człowiekowi, bądź go wyśmiała?