To niezwykle trudny i przejmujący film. Nie znam żadnej osoby chorej na alzheimera i pierwszy raz zobaczyłam te przerażająco puste oczy, zagubienie i strach. Ale to pan Adam, mąż Wandy wzbudził i mój podziw i smutek. Trzeba być bardzo silnym, żeby poradzić sobie z taką sytuacją. Koszmarna choroba, która zabiera wspomnienia, osobowość, całe nasze życie.