powrót do forum filmu Miłość na wybiegu 
Czasami odnoszę wrażenie, że dla producentów filmowych jesteśmy głupsi niż im się wydaje. Jeśli myślą, że Polacy chcą oglądać takie prymitywne kino, to się grubo mylą. Nie daj Boże i to ja się mylę, że Polacy chcą tracić życie na takie wymiociny. Widocznie statystyki oglądalności i zyski z poprzednich filmów tego typu, a było już ich wiele, dają wyraźnie do zrozumienia, że lód pracujący ciągle jest głodny pustego różowego kina. Módlmy się o nawrócenie bo normalnie czeka nas ,,American Gniot'' w perspektywie wieloletniej tak jak dzieje się to teraz z Amerykańskimi komediami.
Och, jak dobrze odczuć, że nie jest się jedyną, która uważa, że to chyba ograniczenie umysłowe twórców polskich komedii romantycznych typu: "Dlaczego nie" czy "Kochaj i tańcz" sprawia, że robią filmy, które jedyną interesującą cechę mają taką, że pokazują polską stolicę jako drugi Nowy Jork/Rzym/inne miasto, które Warszawą nie jest (jak to możliwe?). Czy gatunku: "niezbyt udana polska komedia romantyczna wzorowana na amerykańskich produkcjach" nie można zastąpić przynajmniej "ambitniejszą, ciekawą polską komedią romantyczną o zupełnie nowym, charakterystycznym dla naszego państwa stylu"?
Eh.
Tak to jest, gdy targetem filmów są głównie gimnazjaliści (których wcale nie chcę obrazić, wszak nie tak dawno gimnazjalistką byłam, ale dopiero odkąd skończyłam lat 17 miewam ochotę na ambitniejsze kino).
