Nie przepadam za komediami, ale nie pogardzę tymi najlepszymi. Jednak "Miłość na wybiegu" zdecydowanie do nich nie zaliczę. Dlaczego? Przewidywalna fabuła- zakochanie się/zerwanie/powrót. Gdyby nie postacie drugoplanowe ( w tym przypadku mam na myśli Enrique Alcidesa , Tomasza Karolaka i Izabelę Kunę) molibyśmy mylic ze sobą wszystkie filmy romantyczne. Moja ocena? 6/10.