Niestety chyba nic w tym filmie mnie nie rozśmieszyło, a to akurat nie jest dla mnie trudne, nawet przy jakiejś idiotycznej komedii uśmiechnę się chociaż raz. Po drugie wiem że nie powinnam doszukiwać się sensu, czy jakiegoś przekazu w takiej komedii romantycznej, ale aż mnie bolała fabuła tego filmu. Kobieta umawia się z bogatymi facetami, nie stroni nawet od sędziwych dziadków co można było zauważyć w jednej ze scen. Nawet nie jest bardzo wybredna- jej drugi wybranek był typowym oblechem, typowy worek na spermę. Dziewczyna jest na tyle leniwa, że nawet nie stara się ukryć tego, w jaki sposób zarabia pieniądze. I nagle pojawia się przystojny facet, zakochuje się w niej bez pamięci i robi dla niej dosłownie wszystko. I dlaczego? Ponieważ jest przepiękną kobietą. Jaką, to nawet nie ma znaczenia. Nigdy się nie czepiałam fabuły filmów takiego pokroju ale tutaj już nie zdzierżyłam.