...jaka jest różnica między naiwnością a nadzieją? właśnie oglądam... i widzę że oczywiście gówno... masz rację. po prostu chciałbym dostać dobrą adaptacje jednej z moich ulubionych książek... ale niestety...
Do połowy jest jeszcze całkiem nieźle, ale od momentu kiedy przemieniony Danny odwiedza Marka, wszystko leci na pysk.
Masakra jakaś, tak czekałam na ten film, książkę czytałam z pięć razy, więc znam ją bardzo dobrze. Cała historia została strasznie spłycona, pominięto zbyt wiele ważnych wątków, koszmar. Ech szkoda , zmarnować takie coś , a co na to Stephen King?
...ja myślę że jemu to już akurat jest wszystko jedno... nie jest to przecież, zresztą pierwsza nieudana adaptacja tej i innych jego książek... no słaby to film, prawda. nawet baaaardzo słaby... nawet jeśli zapomnimy że znamy książkę.