Kto takie łajno nakręcił? Obejrzałam i jestem wk....na siebie,że tak się poraniłam. Film dla pół mózgów. Teksy rodem z filozofii dla garkotłuków. Główny bohater chyba chciał być drugim Dr Hausem a wyszedł upośledzony aktorsko facet. Do tego amator i tragedia aktorska w jednym. A takie teksy o cywilizacji ludzkości w stosunku do morderców i socjopatów dowodzą,że Skandynawie to jedno wielkie emocjonalne dno dążące do dostania w głupich łbach przez swoje "humanitarne" umiłowanie bandytów, emigrantów i chorego prawa. Film do kibla !!!