Cześć, mam takie pytanie - O co chodziło z Saganem granym przez Sebastiana Fabijańskiego? Inaczej - W jaki sposób on zginął? Na początku myślałem, że dostał w głowę, ale człowiek, który dostaje w głowę od razu ginie, a nawet jeśli jakimś cudem przeżyje to traci przytomność, a on odpiął hełm, przeszedł kawałek, odwrócił się do Stefana, powiedział "Z lewej na prawą..." (nawiązanie do przełożenia opaski i tego w jaki sposób dostał - Z lewej strony nagrobka przeszedł na prawą i dostał) i dopiero wtedy upadł. Może dostał odłamkiem w głowę? Albo w szyję i tak go opryskało? Choć z drugiej strony to niemożliwe, że nawet przy trafieniu w żyłę szyjną opryskało mu twarz i to tylko z lewej strony.
,,Z lewą na prawą" to było antycypowanie nadejścia komunistycznego reżimu nad Wisłę. Zakamuflowane ostrzeżenie profetyczne zawierające wizje stalinizmu i stanu wojennego.
A tak serio to widocznie reżyser chciał, żeby ten bohater umarł jakoś epicko, więc wymyślił taki trik...