Film daje do myslenia i to bardzo, na wielu roznych poziomach. Np. o tym, jak dziecko moze sie az tak bardzo dostosowac do takiej sytuacji, ze po jakims czasie staje sie to dla niego normalne, oczywiscie nie na tyle zeby przestac walczyc. O tym tez ze czesto znajac kogos tak naprawde nie mamy pojecia jakim ktos jest czlowiekiem. Moze sie wydawac w miare normalny a tak naprawde jest totalnym psycholem. O relacjach z innymi ludzmi takiego debila. I tak dalej i tak dalej. To jeden z takich filmow ktorych sie nia da zapomniec. Moze ten film wydawac sie pozbawiony puenty dlatego, ze nie podaje jej na tacy. Widz jest zmuszony do tego zeby sam sie nad tym zastanowil i ocenil. No chyba ze na kims takie obrazy nie robia wrazenia. No ale w koncu w takim swiecie zyjemy. Spoleczenstwo obojetnieje.

Ale wez mi wytlumacz, nad czym widz ma sie zastanawiac i co oceniac? Bo ze pedofilia to skur****stwo to kazdy wie, bez ogladania i dla mnie to nie jest zadna puenta, ktorej bardziej zobojetniali widzowie nie moga dostrzec, bo jest ukryta tak gleboko : }

Wprowadzona przez Ciebie treść jest niezgodna z Regulaminem Serwisu

Chce Tobie odpisac ale wyskakuje mi Wprowadzona przez Ciebie treść jest niezgodna z Regulaminem Serwisu. O co tu chodzi? Nie przeklinam ani nic, i w ogole w jaki sposob serwis z gory moze wiedziec ze moja wypowiedz jest niuezgodna z regulaminem. Hehe

Hehe jaka jazda

Najważniejsze pytanie, co się z tym robi, zęby zabezpieczyć dzieciaki i ogólnie w kwestii pomocy ofiarom przemocy psychicznej i pedofilii?

Pamiętam, jak kilka lat temu znaleziono tę Niemkę, która po kilkunastu latach więzienia w piwnicy przez zboczeńca, wreszcie uciekła. Współczucie społeczeństwa trwało niestety tylko do momentu, gdy się okazało, że dziewczyna wyda książkę z opisem całej tej sytuacji. Żal społeczny prysnął i i wszyscy zaczęli na nią najeżdżać, że "chce robić kaskę". Nikt już nie mówił o tym, ile ona wycierpiała. Wszystkich zaczęło kłuć, że ona "zarobi kasę"... Nikt nie pomyślał, ze skoro ona była przez lata zamknięta, to uciekło jej ileś tam lat życia, przez które nie zarobiła na emeryture ani grosza, nie ma mieszkania, nie ma niczego. A potrzebuje startu w normalne życie. Nie można jej tego odmówic.

Podobnie powyższy film - po co właściwie powstał? Żeby zwiększyć świadomość społeczną problemu? Czy tak się da? Bo moim zdaniem, od tego trzeba zacząć. Ofiarom tego typu sytuacji potrzebna jest konkretna pomoc, zarówno w sferze psychologicznej jak i społecznej. Ile się przecież słyszy wypowiedzi o zgwałconych kobietach, typu "Została zgwałcona? Pewnie go sprowokowała". Zwalanie winy na kobietę w tej sytuacji, świadczy o zwyrodnieniu psychiki osoby, która wypowiada takie osądy.
Powiem tylko raz: nic nie jest usprawiedliwieniem, dla tak ohydnego czynu.

Zgadzam się z tym, że porusza ważny temat, jednak to nie oznacza od razu, że to taki dobry film... Wykonanie nie jest najlepsze. "Michael" jest zwyczajnie nudny. Każda czynność w nim ukazana ciągnie się w nieskończoność, np. scena prasowania. I ok jeśli to byłaby jedną scena, ale tego było pełno. Poza tym gra aktorska nie była tu najlepsza. :/ Michael Fuith zagrał tu sztywno. Rozumiem, że taka miała być ta postać, ale można to było jakoś inaczej pokazać. Michael mnie po prostu irytował. Stale był przymulony, a nikt nawet go nie zapytał co się dzieje. Między innymi z tych powodów daje taką ocenę, a nie wyższą.