Postanowiłem wybrać się na ten film do kina i po obejrzeniu seansu szczerze było całkiem warto. Emmerich jak to on potrafi duży akcent postawił na efekty z licznymi wybuchami, sporo w filmie zastosowanej techniki. Akcja i tempo praktycznie od początku do końca trzyma napięciu, no ale to w końcu film wojenny, wielka bitwa morska na Pacyfiku, nie mogło być inaczej:) to raczej nie film w stylu Dunkierki, gdzie miałem bardziej wrażenie, że chwilami oglądam thriller a nie prawdziwy film wojenny. Duży plus, w przeciwieństwie do Pearl Harbor Michaela Baya, że reżyser skupił się na kluczowym i tytułowym motywie wojny i samej bitwy, unikając pójścia w stronę skrajnego romansidła jak to było w przypadku Pearl Harbor.
Z drugiej strony szkoda, że temat juz dosyć oklepany, bo filmów w tej tematyce było już trochę, jeśli chodzi o bitwy morskie z udziałem samolotów. Gdyby wyszedł efektowny film w tych klimatach np o walkach na jednej z setek wysp na jakich przyszło walczyć Amerykanom z Japończykami np Okinawa, byłoby może lepiej. W sumie co kto lubi.
Podsumowując film warto obejrzeć, jak dla mnie nie jest to arcydzieło w stylu Szeregowca Ryana, czy Cienkiej Czerwonej Linii, jednak mimo to polecam.