leży jako całość, acz kąśliwe perełki starszego stopniem śmieciarza w osobie nieznanej mi dotychmiast inkarnacji groucho marxa na tyle owocne, by oddać im głos:
- co? jak wyglądam? chudy, łysawy, bardzo przystojny.
- czuję się bosko. jest pięknie. tylko ja i śmieci. ale świadomość że zaraz mogę umrzeć trochę psuje mi humor.
- co pan myśli o metalach szlachetnych?
- wolę lżejszą muzykę.
- potrzebna ci rada w sprawie kobiet?
- tak.
- to spytaj kogoś innego. ja chciałem tylko wiedzieć, czy jest ci potrzebna.
- wakacje są przereklamowane. my jeździmy z żoną na wieś raz na 10 lat i tylko się kłócimy.
- ale wy ciągle się kłócicie.
- no właśnie, po co mi wakacje na wsi, skoro mogę się kłócić w zaciszu własnego domu.
- piliście coś?
- nic. parę piwek do śniadania.