rownie dobrze mogli wybrac joan collins. Rachel byla fajna w czasach "friendsów" czyli 20 lat temu. teraz to juz stara dupa i dziwnie sie ogląda rozebraną piećdziestkę.
Wiem wiem to tylko twoja opinia i masz prawo ją wyrazić ale jak można powiedzieć takie bluźnierstwo ;) Jennifer Aniston może do najmłodszych już nie należy ale nadal to piękna kobieta i jak już mamy wypominać jej wiek to 45 a 5 lat to akurat jest wielka różnica. Ty pewnie byś wolał wytapetowaną 18 bo doświadczone kobiety to już stare próchna co ? ;)
Po pierwsze i najważniejsze: jak uwielbiam Friendsów, jak bardzo kocham Jennifer za rolę Rachel, tak bardzo nienawidzę utożsamiania jej z tą jedną tylko postacią! Kto jak kto, ale ona z pewnością nie jest aktorką jednej roli. Dla mnie jest obłędna, kocham ją w każdej filmowej czy telewizyjnej kreacji, ale to jest Jennifer, nie żadna Rachel, Katherine, czy Rose. Po drugie: do papierowej pięćdziesiątki, jak ją nazwałeś, brakuje jej pięciu lat. A po trzecie: nazwanie jej starą dupą nie tylko obraża ją, ale i z pewnością inne, młodsze kobiety, które niekiedy wyglądają starzej i gorzej od niej. Jennifer może i nie jest dwudziestolatką, która rozpoczynała swoją karierę we Friendsach, ale nadal jest piękną, zadbaną kobietą, której urody pozazdrościłaby i nie jedna pani po 40stce. Z tego, co jednak widzę, takie beznadziejne komentarze w kierunku jej osoby wychodzą od niedojrzałych emocjonalnie, niepotrafiących docenić prawdziwego kobiecego piękna gówniarzy. :) I nie wiem, ile masz lat, możesz mieć i z pięćdziesiąt, ale emocjonalnie jesteś dla mnie licealistą, dla którego kobieta po 20stce jest już za stara. Nie chylę czoła.
Oddychaj głęboko. Tez ją lubie, co nie znaczy ze chce ogladac striptease w jej wydaniu. Lubię też Beatę Tyszkiewisz ale... lepiej nie będę kończył tego zdania ;)