Wiem, że to typowe zrzędzenie, ale po przeczytaniu książki, uważam, że dałoby się z tego wyciągnąć więcej. Niektóre rzeczy niepotrzebnie zmienione; za dużo zabranono i wymyślono nowego, wcale nie lepszego. Nie posłużyło to "osiągnięciu niepokojącego klimatu i narastającego napięcia". Myślę, że scenarzysta wykonał kawał złej roboty i lekkie opieranie się na książce to tylko pójście na łatwizne. Według mnie, twórcy tego filmu nie podołali wyzwaniu i "skaszanili" coś, co zasługuje na więcej.