cała seria w stylu Bonda,dużo akcji,gadzetów i bardzo naiwny ale ja lubię takie filmy ode mnie 8/10

I taka dokadnie ma być

Chociaż nie jestem pewien czy wszystkie części poprzednie obejrzałem to wiem jedno, że lubię takie filmy:D
Co do tej części to spoko:) 8/10.

co prawda nie widziałam jeszcze całego (bo w sql na lekcji oglądaliśmy), ale zamierzam juz go sciągnąć i obejrzę cały,
widziałam1 cz. no i kawałek tej (troche nie po kolei ale dobra..) ale bd świetne (:

ale ten moment był najlepszy!!! http://www.youtube.com/watch?v=05OR9c0nKTw
`Your line is not long enough!
No shit!!`

no nie mogłam na tym.,...

wyjdź mi stąd...

?

Film w sam raz na gorący wieczór i zimne piwo. Całkiem spoko wchodzi w takiej kombinacji. Nawet da się przełknąć to chodzenie po szklanej ścianie. Ale ta lecąca rakieta sprowadziła mnie do parteru!.. Scenarzysta mógł to jakoś inaczej rozegrać- np zdetonować na dużej wysokości przed celem albo zablokować tak, by głowica (-ce) walnęła o ziemię. A ona leciała, leciała, doleciała do AMeryki, wyrównała nad ziemią i zaczęła wypatrywać celu . Aż nawet zacząłem wypatrywać lecącego Supermena, by ją zawrócił -ale to nie ten odcinek ;)
Rakietowy pocisk balistyczny leci po torze balistycznym - stąd nazwa. Silnik go napędza w początkowej (!!!) fazie lotu, nadając mu olbrzymią prędkość, po czym pod wpływem przyciągania ziemskiego zatacza łuk i spada na cel. I spada na cel sama głowica, zawierająca ładunek jądrowy (lub najczęściej kilka głowic), a stopnie zawierające silniki i paliwo są odrzucane po drodze, wkrótce po starcie - to zdanie wyjaśnienia dla niezorientowanych w temacie

Huehue dzięki za wyjaśnienie tej kwestii kolego. Prawie jak Discovery Science :P Myślę jednak, że przeciętnego pożeracza popkornu w kinie mało te kwestie obchodzą (bo czy ktoś frustruje się tym, że w Gwiezdnych Wojnach bitwy kosmiczne odbywają się w huku turbolaserów i innych ustrojstw?). Film dobry w swojej klasie, oczekiwałem po nim dużo akcji i się nie zawiodłem. 7/10

Ja też się nieźle bawiłem, i też dałem 7/10. Cieszę się, że nie zaliczasz mnie do przeciętnych zjadaczy popcornu ;) Mnie po prostu trochę żal, że takie głupie potknięcia w filmach z bądź co bądź jakąś renomą. Gdyby nie ta wpadka z rakietą i kilkoma innymi drobiazgami przyjemność oglądania była by jeszcze większa

Nie wiem jak długo powinna lecieć taka rakieta, ale dłużyło mi się i nawet myślałem , że w końcu będzie film w którym atomówka wybuchnie. Po prostu cała ta walka na parkingu + walka o włączenie prądu + wetknięcie jakiegoś urządzenia do serwera + zegar odliczający 3 minuty, miało trzymać w napięciu, a mi się wydało rozlazłe. Ale film o dziwo mi się bardzo podobał, szczególnie w porównaniu do części 3. Lubię być pozytywnie zaskakiwany.

Faktycznie to wygląda tak: (cytat za wiki)"Dla lotu międzykontynentalnego, faza wznoszenia wspomaganego rakietami trwa 3 do 5 minut, swobodny spadek (faza środkowa lotu) około 25 minut. Faza ponownego wejścia balistycznej rakiety międzykontynentalnej trwa około dwóch minut " - więc jeśli by na filmie tego nie skrócili, to przez pół godziny zdążyli by się na tym parkingu pozabijać na 33 różne sposoby ;)

To co mi się podobało w tym filmie to właśnie chęć pokazania, że najważniejszy jest zespół, a nie technologie. Przykłady:
[TU BĘDĄ SPOILERY!!!!!!!!!!]

Urządzenie do malowania masek - zepsuło się
"Przylepne rękawice" - zepsuły się
Laserowy przecinak do szkła - też nie działał jak trzeba
Robot z magnesem - na końcu odmówił posłuszeństwa.
Na końcu Ethan powiedział "jedynym, co funkcjonowało prawidłowo na tej misji był nasz zespół" i według mnie to jest kluczowa myśl tego filmu.
[KONIEC SPOILERÓW]

moim zdaniem przesadzili z gadżetami i akrobacjami nawet jak na film szpiegowski, w pewnych momentach to było tak śmieszne, że aż żałosne, nawet mój 10 letni kuzyn w momencie w którym hawkeye skakał po szybie wentylacyjnym albo ethan na wieżowcu uznał,że to już są jaja i grubo przesadzone