Film wczoraj nadawany był w TVP i czytał Piotr Borowiec, ksywkę głównego bohatera przetłumaczono jako "Zbój". Według mnie cześć II mistrza ustępuje jedynce na całej linii, niema tej dynamiki, tego humoru, tego oryginalnego klimatu. Pozostaje postać "zbója" jedynie i jako tako godne realizacja, ale to nie to samo co jedynka. I zakończenie trochę bezsensu i niedosyt pozostawia, jakby film w połowie się kończył. Ale ogólnie może być - 6/10.