Co ma wspólnego David Mamet, reżyser głośnego niegdyś „Domu gry” z Jiu-Jitsu? Doprawdy nie wiem. Takie połączenie wie wróży niczego dobrego. Problemy tytułowego mistrza nie są w stanie zainteresować widza. (0/10)
oskar
zastanawiam się czy widziałeś film, czy tylko sugerujesz się tym, że jego tematyką jest sztuka walki. Jestem w połowie filmu i ma ciekawy klimat.
Strasznie mnie śmieszą takie wpisy na tym forum, taka ocena należy się hałą pokroju kina klasy C, ten film zaś do niego nie należy.
No cóż, Mamet to prawie jak Mamed (Khalidow:P ). I tyle ma wspólnego;)
Film średni, pomysł z wiązaniem rąk przyprawia o ból zebów. To samo kiedy jakiś trener z miasta pokonuje niby jednego z najlepszych zawodników na swiecie, a potem ni z gruchy ni z pietruchy dają mu bez walki pas.
Gra aktorska i fabuła jeszcze ujdzie.
Fani mma i nowoczesnych SW - nie liczcie na zbyt wiele. Nie podchodzić do niego ze zbyt wielkimi oczekiwaniami bo trafi was szlag.