PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=120}

Mocne uderzenie

The Big Hit
6,0 2 737
ocen
6,0 10 1 2737
Mocne uderzenie
powrót do forum filmu Mocne uderzenie

Styl reżysera Johna Woo, jakkolwiek by nie był śmieszny czy przesadzony, jest przynajmniej mocno charakterystyczny. Kino akcji spod znaku azjatyckiego twórcy ma parę musowych elementów, takich jak zwolnione tempo przy wydobywaniu gnatów zza pazuchy, wzajemne mierzenie do siebie ze spluw trzymanych przy twarzy przeciwnika czy... ujęcia białych majestatycznych gołębi wzbijających się do lotu. Typowe pozycje w dorobku mistrza to dobre „akcyjniaki” z dymiącymi pistoletami, sporą dozą strzelanin oraz lekką nutką humoru przebijającą się przez cały seans. Co prawda Woo nie najlepiej wyszedł na krótkim romansie z Hollywood, serwując dobry „Nieuchwytny cel” z JCVD i znacznie gorszą, bo przesadnie efekciarską, drugą „Misję niemożliwą” oraz tłumnie skrytykowane „Szyfry wojny”, niemniej jego styl z wcześniejszych produkcji nakręconych we własnej ojczyźnie może się podobać. Spodobał się on również najwyraźniej mało znanemu Kirkowi Wongowi, który w filmie „Mocne uderzenie” z 1998 r. wyraźnie czerpał inspirację od swego równie skośnookiego guru, idąc jednak bardziej w kierunku zamierzonego pastiszu i komizmu. Tym razem jednak bez gołębi, za to z obowiązkowym zwolnionym tempem. Czy wzbudziłem już Wasze zainteresowanie?

Melvin Smiley (Mark Wahlberg) wraz z grupką narwańców w osobach Cisco (Lou Diamond Phillips), czarnoskórego Cruncha (Bokeem Woodbine), Vinca (Antonio Sabato Jr.) oraz niezbyt bystregoGumpa (Robin Dunne), dokonuje udanej akcji na zlecenie mafii. Niestety, styl życia pierwszego z zabójców, wraz z wymagającą dziewczyną (Christina Applegate) i kochanką na boku, zmuszają Melvina do podjęcia się kolejnej ryzykownej robótki. Tym razem w grę wchodzi porwanie niejakiej Keiko (China Chow), córki zamożnego businessmana. Niestety, nikt nie raczył poinformować nieudolnych kryminalistów o bankructwie potentata, co jednak stanowi ledwie zalążek kłopotów. Jak się bowiem okazuje, dziewczyna jest również córką chrzestną jednego z bossów mafijnego podziemia, który zrobi wszystko, by dorwać porywaczy...

Filmem „Mocne uderzenie”, Kirk Wong udanie zadebiutował w amerykańskiej Fabryce Snów, serwując widzowi zaskakująco smakowite połączenie typowej akcji z lekkim klimacikiem przepełnionym barwnym humorem. Oczywiście filmową inspirację dziełami Woo, jak już zresztą nadmieniłem, widać jak na dłoni, niemniej Wong próbował dorzucić od siebie parę własnych chwytów. Wyświechtanemu już zwolnionemu tempu akcji towarzyszy lekka smuga ciągnąca się za poruszającym się bohaterem (wyszło to jednak... dziwnie), Melvin w rynsztunku bojowym ochoczo rozprawia się zaś z wrogami w iście azjatyckim stylu, zjeżdżając na poręczach, ostrzeliwując się na bungee czy prowadząc ogień w trakcie obracania się na plecach w stylu breakdance. Większość scen akcji jest mocno przesadzona, jednak biorąc pod uwagę lekki wydźwięk całości, efekciarskie wymiany ognia skutecznie bawią, przypominając ruchomy komiks z wyraźnymi mrugnięciami w stronę widza.

Duża doza humoru zaaplikowana w „Mocnym uderzeniu” wynika zarówno z humoru sytuacyjnego, jak i z galerii postrzelonych postaci oraz zaskakującego rozwoju wypadków. Ciamajdowaty Melvin to idealny zabójca rozprawiający się z watahą przeciwników bez krztyny potu, mający jednak wyraźne problemy z własną osobowością. Biedak pragnie bowiem, by wszyscy darzyli go sympatią, w wyniku czego łoży grubą mamonę zarówno na swą lubą jak i wymagającą kochankę. To właśnie ów feler Smiley'a wpakuje go w poważne tarapaty, stanowiące dobrą okazję do ukazania perypetii porywaczy w krzywym zwierciadle. Żaden z drabów nie ma bowiem pojęcia o przeprowadzeniu akcji, co z kolei prowadzi do iście komicznych sytuacji. Keiko czytająca błędnie napisaną kartkę z żądaniami, podważająca jednocześnie kompetencje zbirów to ledwie wierzchołek góry lodowej nieoczekiwanych kłopotów wynikających z nieporadności Melvina i spółki.

Sporo humoru kryje się również w dialogach, z których część jest mocno „pieprzna”. Wspomniany wcześniej czarnoskóry Crunch chwali się nieraz ochoczo pobratymcom z faktu, iż odkrył wreszcie dobrodziejstwo... samozadowalania się, w wyniku czego jest w stanie oszczędzać znaczną część domowego budżetu na wypadach do „agencji”. Równie zabawnie wypada rodzinny posiłek u Melvina, kiedy to tatuś Pam raczy się mocno procentowym trunkiem i wytyka każdemu ze zgromadzonych odpowiednie przywary charakteru, by w końcu uzewnętrznić się... dosłownie.

Ogólnie rzecz biorąc, „Mocne uderzenie” zaskakuje poczuciem humoru zręcznie wplecionym w przesadzoną do granic możliwości akcję. Wong poszedł o krok dalej niż Woo, idąc w stronę ciekawego pastiszu łączącego różnego rodzaju komizm z efekciarskimi wymianami ognia. Niemniej dzięki lekkiemu klimatowi filmu, znanym twarzom w obsadzie (młodziutki Wahlberg i Applegate znana ze „Świata według Bundych”) oraz odpowiedniej dozie sensacji, miks Wonga to niezasłużenie zapomniana produkcja z końca lat 90., udanie hołdująca żelaznym klasykom wydanym o dekadę wcześniej z mocno zaznaczonym mrugnięciem oka. Zabawa konwencją wyszła na plus, polecam zatem wyszperać opisywany film widzom znudzonym współczesną i boleśnie poważną filmową papką. Niezły ubaw.

Ogółem: 8/10

W telegraficznym skrócie: kino na modłę Johna Woo, jeno naznaczone większą ilością humoru i absurdalnych scen akcji; dużo strzelania, jeszcze więcej momentami głupio-śmiesznych scen; galeria wykręconych postaci + Wahlberg i Applegate w obsadzie; konwencja na modłę pastiszu sprawdziła się idealnie. Warto spróbować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones