Film niezły, całkiem, całkiem, choć momentami nudnawy, ale i tak ma u mnie spory + m.in. na piosenkę pod koniec filmu o takim samym tytule co film. Super ;D.
"i w zakochaniu swym spadają w niebo, aż na dno.."
film osiąga apogeum dna i nieba. mieszanka wybuchowa, warta uwagi, banały stają się nieprzewidywalne, trochę kiepska końcówka, taka odwalona, ale muzyka... rozpływam się.
mnie nie znudził nawet przez chwilę, spokojny a jednak wciągający. Piękna kreacja miłości.
moim zdaniem słabo to wypadło, tam były trzy kawałki, w całym filmie dwa utwory republiki (którą z resztą uwielbiam) i zdaje się trzeci należał do warius manx.