PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=434190}
6,4 9 271
ocen
6,4 10 1 9271
5,0 8
ocen krytyków
Moja krew
powrót do forum filmu Moja krew

albo był na ciężkim kacu, bo dziewczyna go rzuciła. Istna prowokacja. Nie wierzcie w te bzdety, bo do filmu i gry Eryka nie można się doczepić, powyższa recenzja jest marna. Sprawdźcie zresztą co napisał Felis w wyborczej.

użytkownik usunięty
Jonik

ha ha dobrze powiedziane,dziewczyna go rzucila i chce na sile podlizac sie innym dziewczynom, albo pan Michalek jest po prostu strasznym pantoflem urobionym przez wlasna dziewczyne.... to bedzie naprawde przerazajace jak miara dobrego filmu bedzie wylacznie to jak bardzo jest poprawny politycznie, ludzie zazwyczaj nie sa glupi i mnie wiecej wiedza co jest dobre a co zle i nie trzeba w kazdym filmie pokazywac jako glownego bohatera(czy bohaterke) jakiegos uczuciowego inteligencika ktory ma glowe napelniona pelno idealow tak zeby to byl wzor do nasladowania dla wszystkich, najlepsze filmy to takie gdzie postacie nie sa jednowymiarowi gdzie maja pelno wad, sa naturalni i charakterystyczni, tak jak w zyciu.. niestety w wiekszosci filmach(a zwlaszcza amerykanskich)jest wyrazny podzial na tych ktorzy maja za zadanie budzic sympatie(i tylko wylacznie sympatie nic wiecej) i na tych ktorzy maja za zadanie budzic antypatie i to dopiero jest sztuczne i naiwne..

ocenił(a) film na 5
Jonik

To co wypisuje Felis to przeważnie szaleństwo, więc tym bardziej nie ma co na jego wypociny zwracać uwagi.

A to co napisał Walkiewicz mówi o smutnej prawdzie - że scenariusz filmu jest rzeczywiście okropny, z bzdurnym szowinistycznym założeniem. Mam nadzieję, że film jako tako się obroni (liczę na niego), ale na pewno nie będzie to zasługa treści..

Jonik

Epitety jakie używa ten Pan w swojej recenzji świadczą że ma chyba jakieś problemy z własną tożsamością...

Film najwyraźniej go zirytował również tym że nie mieści się w jego schematy, cyt: "Zawsze można odwrócić kota ogonem i napisać, iż rzecz dotyczy opresyjności patriarchatu i jest zrealizowana w zgodzie ze strategią szoku. Nic z tych rzeczy." Hmmm no tak jest problem, pan Michałek nie przerabiał takiej sytuacji na polskim....

Jest także wg niego "szkodliwy", ciekawe określenie na film w Wolnym Kraju... może trzeba by go zakazać?

Mam również wrażenie że pojęcie problemu który dotknął głównego bohatera jest poza jego zasięgiem.

Filmu nie oglądałem, zastanawiam się... skoro taka ćwierćintelektualna miernota podnieciła się nim na tyle żeby wyprodukować tą pseudorecenzję, to może warto go obejrzeć?

rad0slaw

Krótka dygresja na temat możliwej "szkodliwości" - film "Galerianki" miał zaszokować, unaocznić problem i przestrzec wszystkich. Teraz wiadomo, że głównie zainspirował on rzesze "panienek". Tak, żyjemy w wolnym kraju i każdy będzie robił to na co ma ochotę. Co nie znaczny, że rzeczywiście powinien.

"Mojej krwi" jeszcze nie widziałem, więc się nie wypowiadam. Tak mnie po prostu naszło odnośnie (nie)szkodliwości. Pozdrawiam sympatycznie

PanSympatyczny

Witam,

Teza która stawiasz jest trochę nie do obronienia, podobnie zresztą jak byłoby z tezą przeciwną. Trudno byłoby przeprowadzić badania nad ilością galerianek, zresztą trzeba korzystać z ich "usług".

Natomiast film mógł faktycznie uwrażliwić w lub nawet przewrażliwić ludzi na ten problem i teraz w każdej zmalowanej panience widzą galeriankę.

Ja osobiście nie spotkałem żadnej galerianki, choć niby jestem w ich targecie. No ale z drugiej strony - nigdy nie szukałem :-)

Natomiast odnośnie szkodliwości to wszystko może być szkodliwe, i używany na co dzień nóż kuchenny. Takie rzeczy to można sobie pisać na forach, Filmweb nie powinien firmować takich pierdół jak pisze recenzent tego filmu.

ocenił(a) film na 3
Jonik

tez jestem ciekawy... bede musial go zobaczyc.. .slyszalem o filmie same negatywy... moi zagraniczni znajomi
po obejrzeniu go na erze byli zbulwersowani 'intelektualnym pozerstwem tego pustego stworu'... To samo w
sobie brzmi na redomendacje.. swoja droga sam koncept filmu z tego co czytalem wydaje sie po prostu glui,
ale dajmy mu szanse..

ocenił(a) film na 8
klimek8

najlepszy polski debiut pełnometrażowy ostatniej dekady! nie czytajcie tej recenzji - idźcie na film. WARTO!

ja polecam.

osiajs

Przy Lankoszu? Wątpię, zresztą nawet reakcja krytyki na to nie wskazuje.

ocenił(a) film na 3
Jonik

w opinie typu najlepszy debiut tez nie wierze... ale do kina pojsc trzeba

ocenił(a) film na 5
Jonik

Nie widziałem filmu, ale wiem dostał nagrodę za za scenariusz i muzykę na festiwalu Młodzi i Film 2009.

ocenił(a) film na 9
agentkgb

Kompletnie nie rozumiem skąd tyle jadu w tej recenzji. Film jest rewelacyjny. Polecam.

ocenił(a) film na 7
Plato

Pan Eryk Lubos jest jest filarami,fundamentem i solą tego filmu!!!!!
Gra bez jednej fałszywej nuty,jego bohater jest jak bomba zegarowa,a my widzowie z niejakim lękiem (że przeszarżuje,co nie dzieje się)obserwujemy końcowe odliczanie.Cała reszta filmu wydaje się/pewnie jest dużo słabsza, bo zwyczajnie, nie dorównuje kreacji.Choć film ma dobre zdjęcia nie dostrzegamy tego podczas seansu,to refleksja po seansie i druga(smutna),iż scenariusz krojony wedle amerykańskich standardów obniża wartość filmu.
Mimo to ,uważam że w Sundance lepiej by się prezentował niż ,,Wszystko co kocham".Daję filmowi 7/10 za rolę pana Lubosa(nagroda Cybulskiego jak najbardziej zasłużona).Chciałbym go zobaczyć teraz w roli wyciszonej.
Ukłony,esforty

ocenił(a) film na 7
esforty

Dla mnie film mocno nierówny, ale jednocześnie na pewno udany.
Szorstki, surowy w formie, bliski życia.
Są oczywiste niedoróbki, ale widać że to produkcja skromna, więc ja to rozumiem. Dla największa wada to niedomaganie scenariusza, bo jednak nie jest on w szczegółach jakiś wybitny, choć same założenia i szkielet opowieści robią na mnie naprawdę dobre wrażenie. W końcu poważny polski film nie o wojnie czy komunie, nie o weselach i chlaniu na wsi, nie o dramacie biednych rodzin czy alkoholizmie.

Także ważne w ocenie jest to, że film to debiut, a te nieczęsto wypadają pozytywnie.

Muszę powiedzieć o tym, że momentami byłem mocno urzeczony tym, co widziałem. Chodzi mi o pracę operatora. Ujęcia kamery w niektórych scenach czy ujęciach to świetna rzecz. Ot choćby te krótkie ze szczurami i psami na bazarze, czy jazda autem do `Małej Azji`. Ale było tego sporo, ta warstwa filmu podoba mi się bardzo.

Aktorstwo. Ważna rzecz w tym filmie.
* Eryk Lubos bardzo dobry. Ten film to on. On to Igor. Starczy oceny.
* Słabo Wojciech Zieliński jako Olo. Widziałem go już parę razy i mam nieco większe wymagania niż to, co pokazał w Mojej Krwi. Czyli to jest komplement ;)
* krytykowany Marek Piotrowski - Trener Igora.
Coż, ten facet jest mistrzem kick-boxingu, prawdziwy mistrz ringu i maty [kick-boxing 44 walki, 42 wygrane, boks 21 walki, wszystkie wygrane, karate kyokushin 13 walk, wszystkie wygrane.]
Aktorsko to prawdziwy naturszczyk, ale przecież taki miał być. Nie ma tu fałszu ani udawania - widz widzi, ze to gra człowiek, który spędził całe życie w sali treningowej. I to kolejna zaleta w drodze do urealnienia tej historii.
* Luu De Ly jako Yen Ha (Yen to jaskółka, Ha to rzeka ;)
Kolejny debiut, poradziła sobie.
* inne mniejsze role w porządku, zwracam uwagę na skromną rolę doktora pana Krzysztofa Kolbergera, jedynego uznanego aktora w obsadzie.

Ostatnią tylko rzeczą, którą powiem o nim, to że byłem wręcz zaskoczony, że to film polski, bo tak tworzy się ambitne kino europejskie.
Na pewno więcej tu dobrego, niż złego w tym filmie, ja mu daję odważne 7/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones