Zacznę od formy - scenografii, ruchu scenicznego, kostiumów, plenerów. Absolutny majstersztyk, perfekcja w każdym calu. Ów film jest jak przesuwające się po ekranie sielski, anielskie sceny z malarstwa XIX-wiecznego. Wielkie chapeau-bas dla kostiumologa i operatora!
Aktorzy... Wspaniała, genialna, fascynująca, olśniewająca urodą i ogromnym talentem Rachel Weisz. Ta aktorka - tak mało znana w mainstreamie - to perła w koronie. Ona zagra wszystko, sprawia, że najgorszą chałę chce się oglądać dla niej. Błyszczy na ekranie. Grane przez nią postaci są złożone, skomplikowane z natury, jej gra i wielka sztuka aktorska ujawnia się w niuansach, w gestach, w spojrzeniu...
Fabuła filmu nie jest skomplikowana - oto chłopiec, sierota, wychowywany przez kuzyna, otrzymuje informację o ożenku, chorobie i śmierci przybranego ojca, który przed owymi zdarzeniami udał się do Rzymu. Postacią odpowiedzialną za wszelkie zło okazuje się - w oczach Philipa i jego ojca chrzestnego Rachela - wdowa po przybranym ojcu Philipa. Rachela pewnego dnia zjawia się w posiadłości Philipa i... jesteśmy świadkami gry, podchodów, obwąchiwania się. Kim jest owa kobieta? Czy jest zła do szpiku kości? Czy zabiła? Po co? Aby odziedziczyć majątek?
Philip ulega fascynacji, zakochuje się w Racheli, traci resztki rozsądku. W końcu - wystawia Rachelę na pewną śmierć...
Jak kończy się ów film? Czy Rachela była faktycznie "udręką"?
Zauważcie, że ostatnie jej słowa skierowane do Philipa to "przepraszam". Ale... W scenie przeszukiwania pokoju Racheli, podczas gdy ta udała się na ostatnią przejażdżkę w swym życiu, Louise, przyszła żona Philipa, tłumaczy list napisany po włosku oraz sugeruje, że przyjaciel Racheli przybyły z Rzymu jest gejem... Skąd wiemy, że list został przez nią przetłumaczony zgodnie z prawdą i że ów przyjaciel naprawdę jest gejem? Zważywszy na fakt, że Rachela stała Louise na drodze do majątku via zaślubiny z Philipem... może to Louise właśnie wszystkich przechytrzyła i to ona była ową "udręką"...?
Świetna recenzja. Jeden film a jakże wiele możliwych zakończeń. Brak dopowiedzenia sprawia, że czuję lekki niedosyt po seansie. Mimo wszystko zbyt często słychać było "pij,pij" :-)
fajna recenzja, ale ten motyw z tłumaczeniem listu trochę się nie klei. jesli louise skłamała i wymyśliła treść listu, według którego przyjaciel racheli jest gejem, to chyba tym samym uspokoiła philipa, czyż nie? jeśli skłamałaby i dodała od siebie informacje, według których przyjaciel ów jest kochankiem, podsyciłaby gniew philipa i tym samym rozdzieliła ich otwierając sobie drogę do jego serca. więc samej louise byłoby raczej nie "na rękę", gdyby kolega racheli okazał się gejem, bo oznaczałoby to, że philip nie ma konkurenta o serce tytułowej bohaterki :D
wszyscy uważają rachelę za winną, ale może w filmie tak naprawdę nie ma czarnego charakteru? bo jakbyście patrzyli na całokształt historii, gdyby nie wiadomości/listy chorego wówczas chrzestnego philipa o nowopoślubionej żonie? czy były to majaki chorego, czy rzeczywiście rachela ma dużo na sumieniu? tak naprawdę nikt z góry nie zakładałby, że rachela jest zła, nie byłoby pobudek, żeby przyjąć taką teorię, gdyby nie te listy. szansa, żę była ona manipulantką jest tak samo duża, jak to, że była ofiarą. może rzeczywiście bardzo kochała swojego męża i gdy poznała philipa i zobaczyła jak podobny jest on swojego wuja, namiętność i żal pochłonęła ją na tym mocno, że zaczęłą nieco nieświadomie wodzić go na pokuszenie?
bardzo fajne otwarte zakończenie, sprawia, że możemy trochę się pogłowić, stając się na przemian obrońcą i oskarżycielem racheli. bardzo dobry film! :)
Zauważ, że Luiza od początku filmu jest zafascynowana Filipem, zakochana w nim po uszy. Oczywiste jest, że pragnie wyjść za niego za mąż...
Według mnie moja hipoteza jest spójna i logiczna. Zobacz - Luiza "tłumaczy" list i sugeruje orientacje homoseksualną wieloletniego kochanka Racheli (gdyby taak nie było, gdyby nie łączyła ich namiętność - po cóż tak długo utrzymywaliby tak zażyłą znajomość? Dla mnie jest jasne, że byli od lat kochankami i mieli następujący plan - Rachela miała być czarną wdową do momentu, aż skumulują na tyle duży majątek, aby móc się spokojnie oddalić i zakończyć ów morderczy proceder) w momencie, gdy jest już na 99% jasne, że Rachela nie żyje - wszak pojechała konno nad urwisko...
Luiza wzbudziła - skutecznie - w Filipie poczucie winy, a mężczyzną w takim stanie jest bardzo łatwo manipulować.
Kobiety to modliszki. Kobiety to żmije. Uważaj, mężczyzno, kimkolwiek jesteś :)
Luiza nic nie mataczy. W liście włoski przyjaciel Rachel sugeruje jej,że ona kocha Filipa i powinna z nim jechać do Florencji. I on może być gejem,bo to się zgadza=autorka powieści była lesbijką/biseksualna i taki sam motyw pojawia się w jej innym dziele ("Rebeka").
Radzę zainteresować się książką.
A ja radzę miast wikipedii, zajrzeć do słownika i przyswoić pojęcie "adaptacja filmowa".
To, że autor/ka jest homo- lub biseksualna (jeśli to w ogóle prawda, co, zresztą, kompletnie mnie nie interesuje) oznacza, że w jej/jego powieściach w sposób konieczny muszą się pojawić takież wątki? Osobo - płaczę ze śmiechu. I więcej pokory "radzę. Tutaj dyskutujemy jak równy z równym o naszych interpretacjach. Twoja, poza tym, że jest nie najwyższych lotów (by nie rzec dosadniej) to jeszcze -arogancka. Skąd czerpiesz, osobo, podwaliny pod tak nieadekwatną pewność siebie?
Hm....Ciekawe,gdzie Ty masz tu interpretacje filmu u użytkownika Kochankowie ? Bo ja tu widzę wskazówkę/komentarz odnośnie powieści. Tu radzę Kochankowie:komentuj film.
Arogancją Ty się wykazujesz ("Osobo"?!) i ignorancją (brak wiedzy kim jest autorka powieści i jeszcze to dziwne-autor/ka, jej/jego- wyraźnie zostało Ci zasygnalizowane,że to była kobieta). Wyobraź sobie,że są ludzie,którzy badając dzieło odwołują się do biografii twórcy,czyli dla nich orientacja może być ważna. I z Twojej wypowiedzi wynika,że czepiasz się poprzednika, bo nie pieje z zachwytu nad Twoją analizą filmu ( z resztą nic odkrywczego nie napisałaś). Luiza może skłamała o orientacji Włocha,a może nie. Rachela jest winna,a może niewinna. Nie o to chodzi w tym filmie i powieści.
.
"Odnośnie", zamiast "odnośnie do".
"Z resztą", zamiast "zresztą".
Uważasz, polonistyczny ignorancie, że jesteś partnerem do dyskusji? Skoro czynisz tak żenujące błędy na poziomie III klasy SP?
Do jakiej dyskusji ? Jedyne co potrafisz to rzucać argumentami ad personam i udawać elitę. Szkoda czasu na aroganta. I nie odpisuj mi kolejnych bzdur.
Moja rada,abyś przeczytała-kłótliwa istoto- powieść to dobra rada. Słownik przydałby się tobie. I ja filmu nie interpretuje,bo tu nie ma co interpretować. Ty też tego nie robisz (cały twój tekst to po prostu streszczenie fabuły z wyjątkiem ostatniego zdania,które raczej jest przepuszczeniem,a nie wnikliwą interpretacją (przykro mi,ale nie błyszczysz). Po za tym podpisuje pod komentarzem wazka16.
Opinia durnia, że "nie błyszczę" jest dla mnie potężnym komplementem. I daruj sobie owe wypociny w moim kierunku, gdyż ani czytać, ani komentować ich już nie zamierzam.
"A ja radzę miast wikipedii".
"zamiast" nie "miast"
"pojawić takież wątki"= takież,co to za słowo ?!
_________________________________________________________
Najpierw sama nie popełniaj błędów,a potem pouczaj innych. Wychodzisz na arogancką hipokrytkę. Twoja recenzja filmu jest dobra,ale to recenzja,nie analiza dzieła.
Owszem, szkoda czasu na idiotę używającego skrótów i arogancko myślącego,że jest mędrcem,a reszta świata to kretyni. Narcyzie idź do lekarza.
Sprowadzanie dialogu/rozmowy do poziomy rynsztoku i obrzucanie adwersarza inwektywami nie świadczy inteligencji, a wręcz przeciwnie, o intelektualnym zubożeniu i ubogim słownictwie.
Ad extremum
Takiego egotyzmu jak w przypadku twojej osoby ( mała litera intencjonalnie) jeszcze nie spotkałam
To, co napisała normajane, to nie recenzja, nie analiza, nie jej własna refleksja, to tylko streszczenie filmu, na poziomie SP zresztą ;)
Pozdrawiam :)
"Osobowość narcystyczna to przede wszystkim silna potrzeba bycia w centrum uwagi, podziwianym przez inne osoby. Narcyz ma dużą trudność we wzbudzeniu w sobie empatii oraz przyjęcia innej perspektywy. Czesto są to osoby wykształcone, inteligentne, które potrafią bardzo dobrze uargumentować swoje stanowisko, nie pozostawiając miejsca na wątpliwości, nie dopuszczające faktu, że mogą się mylić.
Narcyzm - Objawy - Kryteria diagnostyczne DSM-IV:
pretensjonalne poczucie własnego znaczenia (np. wyolbrzymianie osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia uznanym za lepszego bez współmiernych osiągnięć),zaabsorbowanie fantazjami o nieograniczonych sukcesach, władzy, błyskotliwości, pięknie lub idealnej miłości,
wiara, że jest się kimś "szczególnym" oraz wyjątkowym i że można być w pełni zrozumianym tylko przez innych "szczególnych" ludzi,przekonanie, że powinno się zadawać jedynie z ludźmi czy instytucjami o szczególnym bądź wysokim statusie,wymaganie nadmiernego podziwu,
poczucie wyjątkowych uprawnień, czyli wygórowane oczekiwania co do szczególnie przychylnego traktowania lub automatycznego podporządkowania się przez innych narzucanym im oczekiwaniom,eksploatowanie innych, czyli wykorzystywanie ich do osiągnięcia swych celów,brak empatii: niechęć do honorowania lub utożsamiania się z uczuciami i potrzebami innych,częsta zazdrość o innych lub przekonanie, że inni są zazdrośni o nas lub zazdroszczą nam,okazywanie arogancji i wyniosłych zachowań lub postaw."
"To jednak, czy agresja przybierze formę fizyczną, czy będzie wyrażana słownie, biernie, czy też poprzez manipulację, zależy od nasilenia patologii narcystycznej."
normajane napisałaś to w taki sposób, że z opcji "na pewno obejrzę" zmieniam "umrę jeżeli tego nie obejrzę" :) ,,,,,,,,,świetna recenzja szacun!!!