Film słaby.Kompletny brak wątku głównego. Pomijając niektóre zabawne sceny jest nudny. Według mnie naśmiewa się z choroby i cierpienia bliskich osoby chorej.
Film jest o niczym. Zamiast umierania mogłoby być granie w szachy. Dynamika filmu też podbna. 3 aktorów w tym 2 aktorki (niskobudżetowy). Fabuła nie istnieje (można wejść i wyjść w dowlnym momencie nie tracąc niczego). Jest o sikaniu i pokazywaniu doopy (to takie wesołe ale ja jeszcze nie osiągnąłem tego poziomu)....
oglądałam wczoraj ten film średnio mi się film podobał 6/10 świetna rola Kuleszy , Dziędziela, Muskały, Dorocińskiego.
jej "33 scen z życia". Bo to jest bezczelność dość duża kiedy reżyserka Kinga Dębska opowiada że musiała zrobić ten film,żeby przepracować traumę śmierci rodziców- wszystko powtarza po Szumowskiej z 2008 roku. Ciekawe czy teraz wszyscy reżyserzy zamierzają zrobić to samo że swoimi rodzinami ?
Tylko tytuł filmu trafiony w 10 bo rzeczywiście córki to krowy dla których smierć rodziców to naturalna kolej rzeczy , rozpacz to farsa i troska o kasę. Współczuje tym którzy oparli scenariusz na własnych przeżyciach
Dwie siostry, którym razem nie po drodze w życiu, zmuszone zostają do opieki nad podupadającymi na zdrowiu rodzicami. Ciepłe i zwyczajne kino pełne emocji.
WIĘCEJ:
http://quentin.pl/2016/01/moje-corki-krowy-czyli.html
Najważniejszym przesłaniem tego filmu jest myśl, że trzeba cieszyć się każdą chwilą. Cóż, mało odkrywcze ale za to jak podane! Skąd widz o tym wie? Wynika to z ciągu fabuły, zdawałoby się, z fabularnych rozwiązań wreszcie z całego klimatu owej opowieści. Skąd! Otóż o tym, że trzeba cieszyć się każdą chwilą, informuje...
więcej