A ja się cieszę, że nie "LLL".
"Moonlight" to znakomite kino, zasługujące na wszystkie nagrody filmowe świata, a "LLL" to taka tam urocza eskapistyczna bzdurka, o której za kilka lat nikt nie będzie pamiętać. Wygrała sztuka, więc brawa dla Akademii! :)
Tak właśnie, bzdurka, ale jaka urocza i z piękną ścieżką dźwiękową... i niestety taki film nigdy nie wygra. Bo zawsze musi być w filmie wygranym problem. Wielki problem.
nie da się osiągnąć takiej relacji w hetero seksualnym związku. Hannibal to pokazał.
Kim trzeba być żeby napisać takiego posta, ja rozumiem, że film mógł się nie podobać ze względu na po prostu inny gust ale postaraj się spojrzeć na wartości artystyczne tego filmu. Też wątek homoseksualny ni jak mi nie leży, ale produkcja uczy tolerancji i lekkiego czy świeżego spojrzenia na temat, w dodatku piszesz czarni? gratuluje, tutaj wyjaśniać nie ma czego.
Jak się czepiasz że ktoś pisze "czarni" to obejrzyj jeszcze raz Moonlight i policz ile razy tam pada słowo: black, a z tego co kojarzę, to pojawiło się nawet "nigga". Podkreślam, że było to mówione przez samych Murzynów.
tyle, że nie czepiam się o samo nazywanie ludzi czarnoskórych czarnymi bo na europejczyków mówi się biali... tu zupełnie nie o to mi chodzi tylko napisane jest czarni geje... jakby to, że są czarni było już wystarczająco upokarzające.. biali geje to też idealne połączeni czy już nie? zastanów się :]
Ja też nie jestem rasistą i szanuję ludzi bez względu na kolor skóry, natomiast abstrahując od mojego poglądu to wspomniani "czarni geje" są targetem wyznaczającym polityczne trendy "na salonach" Hollywood i wśród środowisk lewicowych i w tym kontekście mogło paść to stwierdzenie, że to idealne połączenie pod czysto polityczne rozdanie Oskarów.
Na 89 filmów nagrodzonych Oscarem w 85 główni bohaterowie byli biali. Wyjątki: "W upalną noc", "Miasto gniewu", "Zniewolony" i "Moonlight". Zresztą poniekąd w "W upalną noc" i "Miasto gniewu" można z tej grupy wyjątków wykluczyć, bo w "Mieście gniewu" Dillon i Bullock byli chyba ważniejsi od całej reszty, a w "W upalną noc" obok Sidneya Poitier równie ważny był Rod Steiger.
A jeśli chodzi o homoseksualistów to niektórzy uważają, że "Żądło" to film gejowski, może "Nocny kowboj", "Lawrence z Arabii", byli homoseksualiści w "American Beauty", bohaterka grana przez Queen Latifah w "Chicago" jest lesbijką, ale to tyle. "Moonlight" jest PIERWSZYM filmem z Oscarem, który wprost odnosi się do homoseksualizmu swojego głównego bohatera. T.E. Lawrence był homoseksualistą, ale można "Lawrence'a z Arabii" oglądać bez tej wiedzy. A możliwy homoseksualizm bohaterów granych przez Dustina Hoffmana i Jona Voighta w "Nocnym kowboju", czy obu głównych bohaterów (Redford i Newman) "Żądła" jest nieoczywisty i niepewny.
Krótko mówiąc: historia Oscarów uczy, że "biali heteroseksualiści to idealne [dla Akademii] połączenie". Raz wygrywa film o czarnych gejach i małe móżdżki od razu mają z tym problem. :)