PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35011}

Mordercze kuleczki IV: Zapomnienie

Phantasm IV: Oblivion
5,2 639
ocen
5,2 10 1 639
Mordercze kuleczki IV: Zapomnienie
powrót do forum filmu Mordercze kuleczki IV: Zapomnienie

Phantasm 1-4

użytkownik usunięty

Jak dla mnie , maniaka gatunku , to wszystkie części to jakaś kaszana. Ciężko mi się to oglądało. Spodziewałem się czegoś na miarę przygód z Pinheadem albo Freddym Kruegerem, a tu pupa. Jedyne co godne uwagi odnotowałem to niezła muzyka.

Dla mnie Kruger prócz 1 części jest kaszaniasty. A tutaj fajny film, niezłe efekty i muzyka.

użytkownik usunięty
Moondog

Nie zgodzę się, Kruger bynajmniej miał bardziej lub mnie straszne sceny, w 4ch częściach Kuleczek adrenaliny miałem tyle co śneigu w Mozambiku.

4ta część miała trochę wyjasnić fabułę, faktycznie najsłabsza z serii, ale za to najbardziej psychodeliczna!

Moondog

Faktycznie, czwórka była chyba najbardziej psychodeliczna z całej serii, mimo to na tle innych produkcji, wcale nie kasowych, Phantasm wypada dość biednie. Jak dla mnie nasycenie 'czegokolwiek' i 'jakkolwiek' w tej serii jest tak duże, że obraz traci na spójności, klimacie, i generalnie nie wciąga tak jak historia Krugera czy Pinheada. Zgadzam się z K696. Może ktoś, kierowany namolną ciekawością, obejrzy całą serię, ale nie będzie w stanie nasycić owej ciekawości. Seria mnie znudziła, miałem nadzieję, że wraz z kolejnymi częściami, jakiś twist w fabule wzbogaci całość, cokolwiek wyjaśni się w zadowalający i spójny sposób. Niestety. Przez całość przeleciałem z palcem na przycisku 'forward'.

ocenił(a) film na 4
Moondog

Bez przesady. Mordercze kuleczki przecież wyraźnie odstają od
wysoko cenionych horrorów np:
Noc żywych trupów 1968, Egzorcysta 1973, Teksańska masakra piłą łańcuchową 1974,
Szczęki 1975, Omen 1976, Głęboka czerwień 1977, Halloween 1978, Obcy 1979,
Lśnienie 1980, Coś 1982, Koszmar z ulicy wiązów 1984, Wrota piekieł 1987, Krąg 2002 itp

Osobiście mi podobało się Phantasm 1 i 2 tylko.

returner

Jak dla mnie to taki Koszmar czy Krąg wyraźnie odstają od pierwszych Kuleczek.

ocenił(a) film na 4
Moondog

Koszmar 1 i 3 były całkiem niezłe i klimatyczne. Pozostałe części przyznaje są od nich słabsze.

Krąg to kult w kraju kwitnącej wiśni. Trzej faworyci azjatyccy ghost stories dla to
Ringu 1998, Ju-on Grudge 2002, Shutter 2004.
Remake amerykański Ring 2002 i Grudge 2004 bardziej efektowny,
ale to tylko kalka azjatyckiego pomysłu.
Całkiem udane i efektowne ghost stories są też Naznaczony 2010, Naznaczony 2 2013 oraz
Obecność 2013 zrobione w USa przez azjatyckiego reżysera.

returner

Obecność była zaskakująco dobra, w starym stylu. Zobacz sobie też Babadooka.

Co do japońskich horrorów to nie trawię zupełnie tzw j-horroru. Dla mnie najwybitniejszym (i jednym z nielicznych, które mnie zachwycił) był Puls z 2001, ale to trochę wyższa półka. Powstał ogrom wybitnych horrorów z Azji, nie tylko Japonii czy Korei, ale i wiele świetności z Hong Kongu, które niestety pozostają cały czas nieznane. W latach 60 w Japonii kręcono wiele dobrych ghost story/haunted house, przykładem może być postać Nabuo Nakagawy, który jest trochę takim odpowiednikiem Terrenca Fischera; powstawały genialne produkcje Masamury jak Blind Beast (film wręcz z estetyką giallo jak u Dario Argento). Z lat 70 mamy wiele pereł jak Hausu Obayashiego, horrory pinku eiga np. filmy Chusei Sone czy Return of the dead braci Shaw - wcale nie ustępuje dobrym produkcjom zza oceanu. Lata 80 to z kolei narodziny CAT III w HK i cyberpunku w Japonii. I tak dalej - to jest moim zdaniem dobre kino grozy z Azji.

ocenił(a) film na 4
Moondog

Wiem. Wwidziałem bardzo dużo filmów grozy z Japonii.
Pewnie blisko 100 filmów tego typu.

returner

Właśnie widzę, żeś nie byle gość!

returner

dubel :/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones