Ano dlatemu, że ci krytycy to tacy sami ludzie jak my - jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki. Gdy zejdzie się grupka takich co im się bardziej podobała rola jakiegoś śmietnikowego kotka niż głównego bohatera, to mamy co mamy. Poza tym ja już przestałem dawno przejmować się zdaniem zawodowych krytyków (cokolwiek to miałoby znaczyć) i Tobie też radzę. Zwłaszcza, że niedawno w jury konkursu Miss Kalifornia zasiadał nawet chamowaty pedał. Jeśli wchodzę tu to nie po to, by poczytać zdanie Filmwebowego Recenzenta, bo trafia się czasem taki, który zbeszta ciekawy obraz, a pochwali byle gniot. Czytam przede wszystkim jakie zdanie mają filmwebowicze tu się produkujący, tacy jak my. Ale ważna też jest oczywiście obsada.
Moim skromnym zdaniem ten film był naprawdę niezły, trzymał w napięciu do końca, a kreacja Paltrow, a zwłaszcza niezastąpionego w podobnych rolach Douglasa to prawdziwa uczta.

Bo zazdroszczą jej urody Grace Kelly.
Ot, co!
Ja od jej twarzy nie mogę oderwać wzroku.