Sprawa jest ciekawa, jednak w dokumencie nie wybrzmiały pewne tematy, która raczej mocno wskazują, że winna jest Jessica i miała motyw. Pokazane jest jakoby były spore wątpliwości co do jej winy i raczej mocno uderza netflix w tym dokumencie w tajlandzki system sprawiedliwości. Nie pokazano, że to spotkanie przy kawie było pierwszym od kilku lat po kłótni, nie powiedzano, że Mirna nie zaprosiła jej na ślub, który miał miejsce kilka tygodni przed morderstwem, Jessica była niestabilna emocjonalnie. Nie skupiono się na jej załamaniu nerwowym i próbach samobójczych jakie podjęła w Australii, nie wybrzmiało to, że Jessica jest biseksualna, mogła być zazdrosna o Mirnę, natomiast próbowano mocno rozmyć jej motywy. Nie rzucono podejrzeń na nikogo innego, a próbowano wybielić Jessicę, Wydaje się, że to właśnie ona miała motyw. Szkoda, że nie było też dokładniejszej analizy z kamer w tej restauracji (słaba jakość w kluczowym momencie).
Zgadzam się że za mało o relacji obu kobiet ,o motywie ale akurat o próbach samobójczych ,kłotni i jej biseksualności była wzmianka
Dla mnie również dziwne było zachowanie Jessiki na początku myślałam,że po prostu jest niewinna i ze spokojem czeka aż inni również dojrzą do prawdy dlatego ta kamienna twarz. Ale później straciłam tą pewność. W ogóle nie mówiła nic o swojej przyjaciółce, miała dziwną postawę a tę wszystkie zabiegi, pod koniec dokumentu, które miały zapewne namieszać widzowi w głowie by wybielić Jessikę na mnie podziały odwrotnie.