Syna Ridleya Scotta - jak myślicie? Powinien się wykazać, jeśli ma zamiar coś znaczyć w branży...
Pełnometrażowy debiut reżyserski filmem z taką obsadą... Tata pomógł. I chyba jeszcze nieraz pomoże.
Nie bądź niesprawiedliwy/a. To naturalne, że jeśli ktoś się obraca od dzieciaka w środowisku filmowym, to taką ścieżkę kariery wybierze. Gdyby tak jak Cage zmienił nazwisko, to wątpię żebyś mówił/a: "oł maj gad, grają u debiutanta!". I pewnie nie byłby tak surowo oceniany. Nie jego wina.