W ogóle nie wiem, dlaczego powstają takie filmy (bez urazy dla... ekhm...fanów). Przeraźliwie tandetna była pierwsza część, w tej jest nie lepiej. Bogu dzięki zrezygnowano z cynicznego humoru, który dobijał mnie w pierwszej części. Ale co z tego? Film kompletnie nic nie wyjaśnia, muzyka i dźwięki na miarę disco polo (z resztą tak samo jak w I), brak sensu, ani logiki ani kropli. Nie można nawet określić czy to na pewno walka dobra ze złem, gdyż dobro w tym filmie to pojęcie bardzo względne. Nie do końca wiadomo, po co bohaterzy atakują niby zło, i czemu jest złe. Kobiety są tu bite i maltretowane równo jak zwierzęta, a gra aktorska... no comment. Szczególnie aktor grający Raydena wygląda tak jak gdyby wciąż się zastanawiał co on robi w tej "kiszce". Moim zdniem ktoś powinien lepiej zrobić kolejną część gry komputerowej z jakąś porządną grafiką, a filmy zostawił na później. Nierozumiem tak wysokiej oceny dla filmu. która jednocześnie obniża prestige strony. 1/10