no może teraz napiszecie, że jestem głupia, ale ja nie bardzo zrozumiałam zakończenie, czy mógłby mi ktoś objaśnić o co w nim chodzi?
wg mnie cały film był snem Brooksa i wydaje mi sie ze cala historia odciskowego mordercy też była snem. Jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi.
w ciekawostkach pisze, ze ta czesc to podobno poczatek trylogii, wiec bardzo mozliwe, ze jednak sie mylisz.