Lepszy od tych Tima Burtona. Mroczny,realistyczny,z brawurową akcją,doskonała gra aktorów i wybitnym scenariuszem. Joker po prostu wymiata. Arcydzieło
Zapomniałeś napisać że wg ciebie arcydzieło. Część osób tak nie uważa jak ty. Film jest przereklamowany.
Nie no co Ty. Tak wspaniały film jak ten będziesie pieknie oglądało nawet za 1000lat :)
Ale ja to pisałem ramzesowi, który zwracał uwagę na słowo "moim zdaniem" (z czym się zgadzam), ale sam o nim zapomniał ;p
Nie tylko Gladiator uważa, że to jest najlepszy Batman.
Chodziło o to, że tak walczysz o dodawanie "wg mnie", a sam o tym zapominasz.
Według mnie dodawanie zwrotu "według mnie" w każdej wypowiedzi gdy można się domyśleć że chodzi o subiektywną opinię, jest bezsensu. Ale to tylko moje zdanie.
Faktycznie możesz mieć słuszność. A więc raz można wpisać "wg mnie" a potem normalnie z pierwszej osoby bez dopisywania "wg mnie" bo to wiadomo jest w tak zwanym "domyśle" ;)
Oczywiście, że Jego zdaniem. Skoro napisał to Gladiator1000, to niby w czyim imieniu miał to napisać? Jasne, że w swoim imieniu.
Zdanie zaczepkowe. Nic więcej.
Batmany Nolana nie są lepsze od tych Burtona tylko inne.
Jedne i drugie genialne :)
P.S.
Wg mnie oczywiście...
Święta racja. Nolan chcial pokazać ludzką twarz superbohatera. Życie pełne dramatow, superbohater, który cierpi i krwawi a zamysł artystyczny Bartona był inny. Jego Batman jest jak komiks, kartka po kartce. Pelen groteski, zabawy i przerysowanych postaci -bo taki mial byc ten film. Dlatego zupwlnie nie rozumiem porównania co poniektórych do dwóch roznych dziel.
Ponieważ groteska i komiksowy klimat w filmach Burtona przemawia do mnie bardziej niż patos Nolana.
Tutaj opinie są podzielone. Jest wielu sympatyków Batmana Nolanowskiegio i Burtonowego. Ja zaliczam się do drugiej grupy,ale nie ma wątpliwości,że batmany w reżyserii Tima B.są znakomite w każdym calu
A) Rachel nie była jego dziewczyną.
B) Nie jest brzydka. Nie ma po prostu typu urody, który jest zwykle prezentowany w dziełach popkultury.
C) Rachel jest osobą myślącą, pewną siebie i odważną, co moim zdaniem jest cudownie świeże po tych wszystkich "ślicznotkach w opresji".
Obejrzałem go w ostatnią niedzielę pierwszy raz od premiery kinowej i zmieniłem ocenę z "rewelacyjny" na "arcydzieło". Muzyka (która broni się również bez filmu), montaż, zdjęcia... itd. Spójrzcie na listę nagród i nominacji. Wiem, że Oscary to nie to co kiedyś, ale fakt, że "Mroczny Rycerz" nie załapał się do kategorii film roku i dlatego rok później poszerzono tę kategorię do 10 filmów (właśnie z tego powodu) jednak o czymś świadczy...
Musiałbym przeczytać wszystkie zekranizowane komiksy, później obejrzeć te wszystkie ekranizacje i dopiero mógłbym prawdziwą odpowiedź. A tak serio to pewnie ma swój klimat i - co dla mnie ważne - pokazane to zostało realistycznie, jak dobry thriller albo kryminał.
Właśnie na tym polega siła tego filmu. Jest mroczny,czasem brutalny,realistyczny,zaś główny bohater to prawdziwy człowiek z krwi i kości,śmiertelny,nie pozbawiony wad. Jego siła to umysł,technologia i doskonale wytrenowane ciało a nie super moce jak u supermana,spidermana,supergirl czy innego super coś tam,coś tam
batman begins dla mnie był super, druga część gorsza, trzecia część to już padaka; im dalej tym więcej patosu, którego nie trawię;
po filmach Nolana mam wątpliwości czy podejście 'na poważnie" do superbohaterów ma jakiś sens, brawo za eksperyment ale zdecydowanie wolę Burtona, choć nie jestem jego fanatykiem
Joker skupił na sobie całą moją uwagę. To właśnie z powodu Jokera tak bardzo lubię ten film. Heath Ledger zrobił coś niesamowitego.