Wiem, że w Polsce cięzko z przekładem zagranicznych tytułów, ale czy film nie powinien nosić nazwy "Mroczny obiekt pożądania"? Określenie przedmiot jest lekceważące w stosunku do kobiety...
Wydaje mi się, że słowo "przedmiot" jest jak najbardziej na miejscu... "obiekt" w zasadzie też, ale "przedmiot" daje wprost do zrozumienia, że przedstawione w filmie męskie pożądanie ma charakter stricte przedmiotowy - jest pożądaniem "czegoś", a nie "kogoś", jest dosłownie uprzedmiotowieniem.
Zgadam się z parura.
Jeśli chodzi o tłumaczenie to w polskiej wersji bardziej przeszkadza mi brak zaimka wskazującego Cet (ang.: that) oraz przed wszystkim nieprecyzyjne tłumaczenie słowa obscur -> mroczny. Słowo mroczny kojarzy się z grozą, której nie dostrzegłam w tym filmie.
Moim zdaniem słowo obscur w tym przypadku należałoby tłumaczyć jako coś niejasnego, nieznanego, niejednoznacznego. ,,Ten niejasny przedmiot pożądania."