Pomiędzy "aktorską pierwszą częścią", a jej prequelem są pewne nieścisłości. Zresztą cały film znacząco różni się tonacją, a postać Skazy/Taki schrzaniona po całości. ALE! UWAGA! Scenarzyści się wycwanili. Cała historia jest opowiadana z punktu widzenia pawiana Rafikiego, tak więc równie dobrze możną ją odebrać jako bajanie starej małpy. Właściwie wszystko mógł sobie zmyślić/wymyślić na poczekaniu, a dzieci jak to dzieci, bywają naiwne, więc im piękniejsza wersja legendy, tym bardziej sfałszowana (słucha jej Kiara, a Timon i Pumba mają na spółkę razem jakieś 80IQ) ;). I tu należą się brawa, albowiem nawet nie możemy się oburzać o nielogiczny scenariusz. Cwaniaki z Disneya! Brawa!
Dlaczego postać Taki jest schrzaniona?W animacji, Skaza tak bardzo różni się wizualnie od swojego brata, żeby widz się przypadkiem nie pomylił, ze to ten zły, animacja operuje wieloma uproszczeniami i skrótami, szczególnie ta starsza. W tym filmie, Taka wygląda jak Mufasa, różni się tylko umaszczeniem, dzięki temu nie jest On napiętnowany negatywnie już na początku filmu i widzimy, co zdeterminowało Go do stania się tym, kim jest w oryginalnym "Królu Lwie": patrologiczne wychowanie, przekonanie o własnej wyższości, tchórzostwo i uczucie do Sarabi, która wybrała Mufasę a nie jego, moim zdaniem, Taka wypadł przekonująco, tylko za szybko zdradził brata i całą resztę, nie przetrawił nawet tego co zobaczył i od razy wszystko wypaplał białym lwom.