Ciekawe pomysły ma lynch, nakombinował, zamieszał, połączył jawe ze snem, do beznadziejnie banalniej fabuły domieszał pełno szczegółów, w obrazie hollywood widać mnóstwem ironicznych smaczków (chociazby postacie ich wygląd jest żywcem wyciągnięty ze standardowego filmowego steerotypu)
przy końcu umknoł mi troche sens nie bardzo wiedziałem do czego to ma służyć czy ma to jakieś przesłanie czy to tylko wariacja na temat
Dokładnie. Toporna historia romansu i morderstwa, opowiedziana przewrotnie od strony podświadomości. Tysiące szczegółów łączą zarazem sen z rzeczywistością, jak i wskazują niepojęty mechanizm podświadomości.
Odnośnie całości- każdy ma swoją interpretację. Dla mnie film jest przedewszystkim symulacją podświadomości. W drugiej kolejności, jest o uczuciach. Potem, jest obrazem zepsutego świata hollywood, a dopiero na końcu- kryminalną zagadką. Wszystko to genialnie połączone w artystyczną, surrealistyczną wizję.