Ten film mnie olśnił... Ale dopiero po dłuższym czasie. Bo po pierwszym seansie uznałem : "O Boże i ja chciałem to tak bardzo oglądać? Przecież to jakieś takie chore było...". No ale później zachciałem wrócić do filmu i gdy już zrozumiałem o co chodzi (z małą pomocą internetu :D) zakochałem się w nim :D :D Oto moja opinia na temat samego filmu:
Film świetnie potrafi zmylić widza. Bawią mnie teraz teorie jakie wymyślałem podczas oglądania go :). Praca kamery jest perfekcyjna i uważam że to jedna z mocniejszych stron filmu. Aktorstwo stoi na wysokim poziomie: Naomi Watts musiała naprawdę się wysilić by dobrze zagrać tak dwie różne od siebie postacie: idealna, miła i kochana Betty oraz mściwa i załamana Diane (bardziej polubiłem tę drugą gdyż była bardziej "ludzka"). Ta druga pani też odwaliła kawał niezłej roboty. Nie powaliła mnie za to muzyka, na którą w filmach zwracam wielką uwagę. Tu jej praktycznie nie było. Trochę się pod tym względem rozczarowałem, ale chyba był to celowy zamysł reżysera, by dzięki braku muzyki spotęgować u nas uczucie surrealizmu i groteski. Oglądałem setki horrorów od standardowych "Koszmarów z Ulicy..." i "Piątków 13" przez japońskie działa typu "Ring" "Klątwa" do zakazanych brutalnych filmów jak "Kanibal Holocaust" i inne, ale żaden horror jaki oglądałem nie przeraził mnie tak jak MD. I nie mówię tu tylko o "wiedźmie" wyskakującej zza muru, ale chodzi mi o cały film. Ten mrok, surrealizm... Dodatkowo film mnie wzruszył/poruszył i sprawił że gdy się skończył ja długo jeszcze patrzyłem się w ekran rozmyślając nad nim. Ocena 10/10
A mi się właśnie soundtrack w całości bardzo podoba. I mówię tu zarówno o udźwiękowieniu, które robi niesamowite halo w wielu momentach, jak i o piosenkach ( scena castingu z "sixteen reasons" i "i told every little star" to jedna z moich ulubionych), oraz o motywach, które pięknie płyną z sceny w scenę. Ciszy jest owszem dużo, ale to chyba tak jak mówisz, zamierzony zabieg, bardzo zresztą udany.
Poza tym kocham ten film miłością ślepą, więc wszystko mnie w nim zachwyca:) poooozdro