Ten film jest niezwykły i doskonały przede wszystkim pod względem formalnym. To właśnie maestria realizacji nadaje jego treści wyjątkowy, surrealistyczny wymiar. Jego przesłanie jest trudne nie tyle do zrozumienia, co do ogarnięcia (wielowątkowość), a poza tym obrazy są bardzo zagadkowe i niejednoznaczne. Sam Lynch wypowiadając się na temat Mulholland Drive wiele mówił o panoramie Hollywood jaką przedstawił. Spotkałem się również z opinią jakoby był to film o dwoistości amerykańskiej natury (coś jak "Pluton"). Pomimo tej niejasności w odbiorze, tym filmem można się wręcz delektować.