O ile w Zagubioną autostradę jakoś się wkręciłem i kupiłem tamten film o tyle Mulholland Drive jest dla mnie porażką. Robiłem go na 3 razy. Poczynając od gry aktorskiej która przypominała mi tą z tanich seriali telewizyjnych, Laura Harring wypadła wg. mnie FATALNIE, przez sposób kręcenia któy nie wkręca widza po sam pomysł któy uważam za naciągany, jakby zrobiony na siłę? Po prostu męczyłem się na tym filmie.
Jakim trzeba być idiotą żeby nie potrafić przyjąć punktu widzenia innego człowieka...
Na opinie innych, którzy nie szanują twojej?
Nie lubię użytkowników, bluzgają na innych, za to, że ci mają odmienne zdanie.
Tyle ode mnie.
Tu nie chodzi o czyjeś zdanie, bo to co napisał to tylko wyssana z palca głupota spowodowana tym iż użytkownik ten w ogólnie zrozumiał filmu.
chyba jesteś z tych od zamachu smoleńskiego. Co za gorliwość w bronieniu swoich poglądów...
Nie martw się o moją inteligencję, zrozumiałem film. Różnica jest w obrębie filmowego gustu a jak pewnie wiesz lub nie o gustach się nie dyskutuje, przynajmniej nie zbyt długo. Film mi się nie podobał, jest moim zdaniem beznadziejny. Swoją drogą uświadomiłeś mi coś istotnego. Filmy Lyncha są właśnie dla takich fanatyków jego stylu jak Ty. Ja się w takim razie z tego wypisuję i do jego filmów nigdy nie wrócę. Zostawiam je takim jak Ty i zachwycajcie się nimi bez dopuszczenia słów krytyki.
Fanatykiem Lyncha żadnym nie jestem, bo poza MD to reszta filmików średnio mi podeszła a moja gorliwość wynika z tego iż twoja krytyka MD jest powiedzmy sobie szczerze na poziomie dna. Nie próbuj nikomu wmawiać że zrozumiałeś film, bo nikt ci nie uwierzy a twoje zapewnienia wydają się być śmieszne zwłaszcza kiedy spojrzy się w nagłówek tego tematu. Natomiast Teksty o zamachu smoleńskim oraz banały w stylu ''o gustach się nie dyskutuje'' mógłbyś sobie darować.