To film raczej dla "wybranych" niz dla tego calego pospolstwa ktore tam bylo... (Szczecin)
Nie mam slow...
Ludzie tak sie smieli na tym filmie...ze myslalem ze juz nie wytrzymam i wyjde (a czekala mnie jeszcze Czarna Dalia). Uwielbiam ten film - ogladalem go po raz szosty bodajze i ciagle mnie zaskakuje.
Ludzie tam chyba nawet nie potrafili go zrozumiec, widac ze sie nudzili a po zakonczeniu odetchneli (a raczej rykneli) z ulga.
Ja znalazlem sie wsrod klaszczacych.
Mam juz dosc tych wielkich multipleksow, gdzie dla niektorych pojscie do kina to tylko okazja do obzerania sie popcornem...
Jak mozna bylo sie smiac ze sceny w klubie Silencio... (i tej genialnej spiewaczki) ja naprawde nie rozumiem... sory
To straszne. Było kilka humorystycznych akcentów w MD, ale scena w Silencio... przecież to było tak smutne i przygnębiające. Ja byłem na maratonie Lyncha w ARSie w Krakowie i tam widownia była dużo dojrzalsza. Bezsensownie rechoczącym popcornożercom w kinie mówimy stanowcze nie!