Pewne rzeczy w filmie bardzo mnie drażniły, m.in irracjonalne zachowania małżeństwa Sumner, oraz baardzo irytujace postacie " Angoli" . Miałam wrażenie że reżyser kręcąc film zgubił pare kartek ze scenariusza. I proszę się abolutnie nie kierować opisem widniejącym na Filmwebie.
Co w tym zachowaniu niby irracjonalnego bylo? Nie myl irracjonalnosci z glebia psychologiczna i celowymi, rozmytymi kontrastami konceptualnymi. To tez nie przypadek, ze film sie konczy w sposob jaki sie konczy i tym samym zamyka pewna klamre. I nie rozumiem o co chodzi ze zgubieniem kartek ze scenariusza, skoro nawet na tym najbardziej podstawowym poziomie zamknal wszystko to, co zaczal...A co dopiero metafizycznie.
Irracjonalne? No może jako irracjonalne można uznać zachowania Amy, bo wyglądało tak jakby podświadomie pragnęła tego co się stało, jakby celowo prowokowała gwałt. No, ale kobitki są cudownie zagmatwane i niezrozumiałe. Zresztą każdy z nas jest pokręcony w środku, w tych najgłębszych pokładach naszego "ja". A "Krwawy Sam" to jeden z najlepszych reżyserów jacy pojawili się na świecie.
Ja się zgadzam z tym irracjonalnym zachowaniem, naprawdę przez cały film zastanawiałam się nad relacjami które łączyły tą parę - raz się kochają, a chwilę potem warczą na siebie bez większego powodu. Amy jest dziwna, jej małżonek też niekiedy odbiega od normy swoimi zachowaniami. Ale nie tylko oni są dziwni. Anglicy podczas ataku też - przez większość czasu atakują solidne drzwi, a okna rozbijają jedynie dla zabawy - nie łatwiej byłoby wejść tamtędy. Dopiero po dłuuuuuuuuuuuugim zmaganiu z drzwiami decydują się rozbroić pręty broniące okien, dziwię się, że tyle czasu im zabrało dojrzenie do tego pomysłu. A tak zupełnie z innej beczki - Henry musiał być chyba inspiracją do stylizacji Javiera Bardem w "To nie jest kraj dla starych ludzi" - jak na niego patrzyłam, kiedy był najpierw w stodole z tą dziewczyną i później już w domu Sumnerów, to Anton Chigurh jak żywy :) I jeszcze jedno - śmiech jednego z tych atakujących Anglików, tego szczurołapa, będzie mi się pewnie jawił w koszmarach sennych :)
' zastanawiałam się nad relacjami które łączyły tą parę - raz się kochają, a chwilę potem warczą na siebie bez większego powodu.'
Nie wiem, ile związków przeżyłaś, ale uwierz mi, wiem z życia, że coś takiego jest możliwe. Czasem się ludzie dobiorą, czasem nie do końca. Irytujące zachowania z jednej strony (tutaj Davida) prowadzą do reakcji z drugiej. Po dłuższym czasie tak to wygląda, żrą się a potem udają że jest normalnie. Tyle, że uczucie się stopniowo wypala wraz z każdą kłótnią.
'Anglicy podczas ataku też - przez większość czasu atakują solidne drzwi, a okna rozbijają jedynie dla zabawy - nie łatwiej byłoby wejść tamtędy. Dopiero po dłuuuuuuuuuuuugim zmaganiu z drzwiami decydują się rozbroić pręty broniące okien, dziwię się, że tyle czasu im zabrało dojrzenie do tego pomysłu.'
Po pierwsze, byli pijani, człowiek pod wpływem myśli raczej jednym schematem, liczy się cel. Zwłaszcza w przypadku takich idiotów. Poza tym, nie odniosłaś wrażenia, że oni się zwyczajnie świetnie bawili, strasząc państwo Summer i grając na zwłokę? W miasteczku, gdzie nie ma władz, policji, a jedyny stróż porządku zostaje zabity?
'Henry musiał być chyba inspiracją do stylizacji Javiera Bardem'
Tak, tak! To samo wrażenie odniosłem :)
Jeśli chodzi o relacje między partnerami masz rację. Też mnie to zastanowiło. Ale i tak dalej twierdze, że film ten jak dla mnie jest za bardzo chaotyczny. Cóż, chyba trzeba jeszcze raz obejrzeć :)
Ja też się zgadzam. Film po prostu bardzo chaotyczny. Gdyby nie końcówka, która zaskakuje bardzo praktycznym i dzielnym zachowaniem głównego bohatera. raczej trudnym do przewidzenia, film uznałbym za słaby. Brakuje mi wnim wyrazistości zachowań ( na co wpływa zarówno budowa akcji, jak i gra aktorska) oraz narastania napięcia. Ale zgodzę się również z tym, że bohaterka zachowywała się bardzo irracjonalnie, wręcz denerwująco, jakby sama nie wiedziała czego chce, od męża, życia. Nawet jej zachowanie podczas gwałtu jest bardzo "podejrzane".
Zachowanie głównego bohatera owszem było odważne lecz mimo to nie do końca dla mnie zrozumiałe, minusem też jest dla mnie brak konkretnych i jednoznacznych podstaw do tak agresywnego zachowania atakujących dom. Nie mówię że mam mieć wszystko podane na tacy, bo nie o to chodzi, Może reżyser chciał pozostawić pewne kwestie niedomówione, który rozwinąć się miały w domysłach widza, ale uczynił to w sposób drażniący, a to co rzuca się w oczy to kompletny brak logiki w zachowaniach bohaterów.
Właśnie myślę, że to było zamierzone działanie reżysera. Cóż, nie każdemu może odpowiadać. Dla mnie wpłynęło na ocenę filmu.