z - użyję eufemizmu - bardzo selektywną faktografią. Zaśmiecony tonami trzecio- i czwartoplanowych wątków, za to skutecznie unikający wielu zagadnień kluczowych, ale niezbyt popularnych w amerykańskim mainstreamowym przekazie. Chwiejność, populizm i idąca z nimi w parze katastrofalna nieporadność Johnsona - jednego z najgorszych prezydentów USA - przedstawiona jako tragiczna, wewnętrzna walka rzekomych ideałów z realiami. Śmiechu warte. Jeden z kluczowych dla współczesnego świata okresów w XX w. sprowadzony do dylematu "bombardować, czy nie bombardować?". To już nie uproszczenie, to prostactwo. Tak samo jak żenująca płytkością projekcja ewolucji poglądów McNamary. Stracone trzy godziny.