PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94209}

Na śmierć

To the Death
6,0 121
ocen
6,0 10 1 121
Na śmierć
powrót do forum filmu Na śmierć

Mistrz kickboxingu Rick Quinn zamierza przejść na sportową emeryturę. Pomysł ten wprawia we wściekłość jego rywala Denarda, któremu marzy się walka i odebranie Rickowi pasa mistrza świata. Wkrótce żona Ricka ginie w zamachu a ten obwinia o to Denarda, nie mając jednak żadnych dowodów powoli stacza się na dno. Pomocną dłoń wyciąga do niego milioner La Braque, nie ma jednak nic za darmo, Rick musi zawalczyć w nielegalnym turnieju walk na śmierć i życie.

+ prosta historia od razu przywodzi na myśl hurtowo produkowane tytuły kina sztuk walki o zemście i odkupieniu, sentyment uderza z ogromną siłą i człowiek czuje się od razu z 30 lat młodszy ;)
+ cieszy fakt, że na ekranie ponownie John Barrett, gość zna się na rzeczy a na drugim planie też Michel Qissi, znany z kultowej roli Tong Po w "Kickboxerze"
+ bywa tu całkiem brutalnie a pomysł z kończeniem walk jest przegięty, mieli wtedy wyobraźnię, nie ma co
+ ogląda się bez nudy, nie ma tu zbędnych dłużyzn a akcja warto gna do przodu
+ jest tu kilka naprawdę fajnych scen, szkoda, że nie ma więcej walk czy sekwencji treningów

- niestety realizacja leży i kwiczy, chaotyczna praca kamery, słabe choreografie (widać jak wszyscy walą w powietrze zamiast w przeciwnika), słaby montaż, czasem aż oczy bolą
- historia, nawet banalnie prosta, może być ciekawie poprowadzona a tutaj narracja jest szarpana, fragmentaryczna, nie sposób się zaangażować
- wyjątkowo kiepska ścieżka dźwiękowa, jakieś plumkanie bez ładu i składu a na sam koniec tragiczny hip-hopowy kawałek, aż uszy więdną
- rozczarowują też same nielegalne walki czy finałowe starcie, zero emocji

Podsumowując, źle się zestarzało "Na Śmierć", kiedyś hicior wypożyczalni, który oglądało się z wypiekami na twarzy a dzisiaj film do obejrzenia i zapomnienia. Czas zdecydowanie nie był łaskawy dla tej produkcji a twórcy nie przyłożyli się zbytnio do realizacji. A szkoda, bo potencjał na niezłą kopaninę zdecydowanie był, szczególnie z taką obsadą. Niemniej fani kina kopanego zdecydowanie mogą sprawdzić, ot odświeżyć sobie po latach z pewnością nie zaszkodzi. Warto wspomnieć, że to nieoficjalny sequel "Amerykańskiego Kickboxera", John Barrett powraca jako Quinn (choć zmieniło mu się imię z jakiegoś powodu) a wraz z nim wkurzający dziennikarz Willard. Ogółem mocny przeciętniak, raczej tylko dla fanów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones